Pewien człowiek wchodzi do sklepu wieloartykułowego i wsadza do koszyka kilka paczek z jedzeniem dla psa. Gdy jednak przychodzi do kasy, kasjer mówi:
- Ma pan psa?
- Mam.
- A ma pan psa ze sobą?
- Nie, jest w domu.
- Niestety, nie mogę panu sprzedać karmy bez zobaczenia pana psa. Przykro mi.
Koleś więc odszedł, wkurzony, bo pies nie włazi do samochodu, a dwa kilometry do sklepu nie chciało mu się chodzić z psem na smyczy, więc następnego dnia przychodzi i zabiera karmę dla kotów, myśląc, że może tym nakarmi zwierzaka. Kasjer znowu jednak:
- A kota pan ma?
- No oczywiście, że mam, w końcu kupuję karmę.
- A mogę go zobaczyć?
- Przecież jest w domu!
- W takim razie nie mogę sprzedać panu karmy.
I koleś znowu wkurwiony poszedł do domu. Następnego dnia przychodzi do sklepu z papierową torbą w dłoni. Podchodzi do kasjera i wkłada jego rękę do torby.
- Co...? - dziwi się kasjer. - Jakieś takie miękkie i ciepłe...
- No widzi pan. To czy mogę kupić trochę papieru toaletowego?
Przychodzi Kubuś Puchatek do spożywczego. I pyta:
- Jest szynka?
- Nie - Opowiada sprzedawca.
Następny dzień.
K.P. Jest szynka?
S. Nie. I tak przez tydzień.
W końcu sprzedawca pomyślał, że w końcu zamówił szynkę
Przychodzi Puchatek:
Jest szynka? Jest. Odpowiada zadowolony z siebie sprzedawca. Kubuś Puchatek wyciąga pistolet i mówi:
To za prosiaczka.
 
Przychodzi facet do lekarza i mówi, że ma problemy z orgazmem ...
- A w jakiej pozycji Pan to robi ?
- No ... zwykle zawsze w tej samej ... na pieska ...
- Hm .. to może niech Pan spróbuje po misjonarsku?
- Yyy... próbowałem ... nic z tego ...
- Dlaczego ?
- Strasznie jedzie jej z pyska ... to chyba przez ten suchy pokarm...
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-panie doktorze mam skleroze
-A od kiedy ?
-Co od kiedy ?!
Mówi żona do męża:
- Nie obchodzi mnie to jak to zrobisz, do jakich środków się odwołasz ale jak umrę chce być pochowana na zamku królewskim.
Zdziwiony mąż szukał rozwiązania i przychodzi po tygodniu i mówi:
- Nie obchodzi mnie jak to zrobisz do jakich środków sie odwołasz ale za dwa dni masz pogrzeb.
Do Tuska przychodzi ubogi emeryt, któremu nie starcza pieniędzy na życie i lekarstwa i mówi "Panie Premierze jak mam żyć za tak marne pieniądze" a Rudy mu na to odpowiada; "Jak najkrócej panie, jak najkrócej".
Polak, Niemiec i Rusek siedzą w piekle. Przychodzi diabeł i mówi:
- Mogę jednego z Was wypuścić. Macie tu po dwie metalowe kule. Kto wymyśli najlepszą sztuczkę, jest wolny.
Diabeł przyszedł następnego dnia, wchodzi do Niemca, a on żongluje kulami robiąc salta do tyłu na jednej nodze. Na to diabeł mówi:
- No, postarałeś się, masz duże szanse, ale muszę zobaczyć resztę.
Wchodzi do Ruska, a ten postawił sobie jedną kulę na głowie, zawiązał oczy, drugą kulę rzucił o ścianę, tak, że trafiła idealnie w pierwszą. Na to diabeł mówi:
- No nieźle, nieźle, jak żeś to wykombinował? Szanse masz spore, ale muszę jeszcze zobaczyć Polaka.
Wchodzi do Polaka, a ten jedną kulę popsuł, a drugą zgubił.
Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do sw. Mikołaja. "Drogi sw. Mikołaju jestem bardzo biedny ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna." Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają: "Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te ku..y z poczty zaj..ały!"

(: poprzednia | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | ... | 79 | następna :)