W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo jedzenia, więc ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska.
- Hurrrrra! - woła Jasio - Będziemy mieć pieska!!!
Donald Tusk odwiedza gospodarstwo rolne.
Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki.
Na to Tusk:
- Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu „Kaczor Donald i świnie”, albo coś takiego!
- Ależ skąd panie premierze. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Tuska wśród świń i podpis „Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)".
 
Idą dwie blondynki przez ulice i niosą bombę. Nagle jedna pyta:
- A co będzie jeśli nam ta bomba wybuchnie?
- Nie martw się mam drugą.
Przychodzi kobitka do krawcowej i prosi ją aby uszyła sweterek dla jej pieska. Więc krawcowa sobie mysli : no co za głupia baba, co to ja mam się jakimiś tam pierdółkami zajmować, no przecież nie będę szyć swetra dla psa ... . No ale grzecznie spytała :
- nooo dla pieska ... hmm to nie jest takie proste, trzeba by było przyjść z pieskiem do przymiarki i wogóle ...
A kobitka na to :
- och nie mogę - to ma byc niespodzianka ...
nauczycielka z klasą jest w muzeum antropologii.

- To jest czaszka Napoleona! - mówi dzieciom pani.
- A ta mała obok? - pyta uczeń
- To jest czaszka Napoleona jak był mały.