Do świeżo zbudowanego sklepu w lesie przychodzi zajączek i mówi: - Misiu, misiu, sprzedaj mi tak pól kilo soli; - Wiesz co zajączku, dopiero co sklep otworzyłem, nie stać mnie jeszcze na wagę, na oko Ci nasypie; - Do D**y se nasyp de**lu.
Na lekcji Pani radzi się uczniów jak pomalować klasę. Zgłasza się Jasiu i mówi: - Tę scianę pomalowałbym na czerwoną, tę na zielone, tamte dwie na żółto a sufit bym pierdolnoł na czarno! - Jasiu jak ty jak ty się odzywasz?! Jutro masz przyjść z ojcem! Na następny dzień Jasiu przychodzi do szkoły z ojcem. Pani mówi do chłopca: - No Jasiu powiedz tacie jak byś pomalował klasę. - Tę scianę pomalowałbym na czerwoną, tę na zielone, tamte dwie na żółto a sufit bym pierdolnoł na czarno! Na to ojciec: - Wiesz co Jasiu? Ch**owo by to wyglądało.
Nauczycielka kazała dzieciom napisać zdanie z wyrazem "ananas". Zosia odczytuje swoje: - Ananas jest bardzo smacznym owocem. Nauczycielka ją chwali i prosi Pawła. Chłopiec czyta: - Ananasy uprawia się w ciepłych krajach. Na koniec przychodzi kolej na Jasia: - Brat kupił wczoraj kiełbasę, zjadł ją sam A Na Nas nawet nie spojrzał.
Do baru przychodzi facet i pyta barmana: - Dlaczego ten bar nazywa się „Pod dwoma pedałami”? Barman na to: - Nie wiem, zapytam żony. Jóóóózeeeeek!!!...