Odgłos spadającego na podłogę włosa łonowego?

"Tfu!"
"Jadę sobie spokojnie na autostradzie, aż nagle zachciało mi się do ubikacji. Zjechałem więc na najbliższy parking i poszedłem do toalety. Siedzę sobie spokojnie na kibelku i nagle słyszę :
- Hi, jak leci ?
Prawdę mówiąc, wcale nie przepadam za tym, żeby w ubikacjach jakieś znajomości zawierać, ale mysle sobie, ach w sumie mogę mu odpowiedzieć:
- Jakoś idzie, dzięki - odpowiadam
I znowu słyszę:
- Co porabiasz teraz ?
Co ja robię, co ja robię - myślę sobie, a co mam w sumie tutaj robić?
Śmieszne pytanie, ale odpowiadam mu:
- Robię prawdopodobnie to samo co ty!
Po tym słyszę, jak gościu zirytowanym głosem mówi :
- Ty słuchaj, potem zadzwonię jeszcze raz, bo jakiś s(wulg.)syn obok cały czas się wtrąca do naszej rozmowy..."
 
Dwóch prawników weszlo do baru. Zamówili po drinku, po czym
wyciagneli z teczek po kanapce i zaczeli jesc.
Natychmiast pojawil sie przed nimi wlasciciel baru.
- Panowie, bez przesady,nie mozecie tu jesc swoich kanapek.
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili sie kanapkami.
Pewien facet zostal czlonkiem bardzo eksluzywnego klubu nudystów.
Podczas pierwszej wizyty na plazy postnowil sie troche rozejrzec. Rozebral sie i poszedl na spacer. Po drodze zauwazyl rewelecyjna blondynke i momentalnie mu stanal. Blondynka to zauwazyla podeszla i pyta:
- wzywal mnie pan?
Facet na to:
-nie, o co chodzi??
Blondynka usmiechnela sie i mówi
-pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada ze jak komus stanie to znaczy ze mnie wzywal
Nie bawiac sie w dalsze wyjasnienia blondyna zrobila gosciowi loda. Facet uchachany idzie dalej mysli sobie ze warto by bylo saune tez zwiedzic. Tak wiec wszedl do sauny usiadl sobie i pierdnal. Po chwili
pojawil sie wielki zarosniety koles i pyta:
-wzywal mnie pan?
Facet na to:
-nie, o co chodzi??
Zarosniety koles usmiechnal sie i mówi:
-pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada ze jak ktos pierdnie to znaczy ze mnie wzywal.
Nastepnie nie bawiac sie w dalsze wyjasnienia koles wyruchal nowego czlonka klubu nudystów. Obolaly facet idzie do biura klubu gdzie wita go usmiechnieta, naga recepcjonistka
-czym moge sluzyc?
Facet na to:
-Tu moja karta czlonkowska i klucz do szafki na ubrania. Mozecie zatrzymac 500$ wpisowego !
Recepcjonistka na to:
-Ale jest pan tu dopiero od kilku godzin nawet nie poznal pan naszych wszystkich atrakcji!!!
-Sluchaj paniusiu mam 58 lat. Staje mi raz na miesiac ale pierdze przynajmniej trzydziesci razy dziennie...
Małżeństwo jedzie pociagiem. Oprócz nich w przedziale Anglik czyta gazetę.
Żona wyciąga kanapki...jedzą. Po chwili mówi do męża:
- Ty, znasz angielski...poczęstuj go
Mąż trąca Anglika i zagaja:
- a sandwich?
- no, thanks
Jadą...kobieta wyciaga termos...
- ty, moze on sie herbaty napije
Mąż:
- a cup of tea?
- no thanks
Jadą...kobieta mówi:
- ty, ale my jestesmy niewychowani..tyle czasu jedziemy razemi sie nie przedstawiliśmy...przedstaw nas natychmiast.
Mąż traca Anglika:
- my wife....
Anglik odwrócił wzrok..popatrzył...:
- no, thanks !
- Staszek, co to znaczy WHY?
- Dlaczego
- A tak się pytam...
Dyrekcja jednej z warszawskich szkół miała problem z grupką 12-letnich dziewcząt, które zaczynały malować usta szminka. Właściwie nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że dziewczyny malowały się w szkolnych łazienkach, a następnie przyciskały usta do luster zostawiając na nich codziennie dziesiątki odcisków.
Każdego wieczoru sprzątaczka wiele czasu poświęcała, aby je wyczyścić, a następnego dnia były one znowu brudne. W końcu dyrektor zdecydował, że coś z tym trzeba zrobić i zwołał wszystkie dziewczyny do łazienki. Następnie zawołał sprzątaczkę, i poprosił by pokazała dziewczynom ile pracy kosztuje ją takie zmywanie. A sprzątaczka... wzięła mopa, zanurzyła go w kiblu
i za jego pomocą usunęła z luster wszystkie, ostatnie już
w tej szkole, ślady szminki...
Czterolatek zapytal w przedszkolu pieciolatka, co to jest penis. Ten nie widzial, ale obiecal zapytac tate.
Wieczorem spelnil swa obietnice i zadal to intrygujace pytanie rodzicielowi. Ten z duma obnazyl sie przed nim i rzekl:
- To wlasnie jest penis. Skromnie mówiac, to jest idealny penis.
Nastepnego dnia pieciolatek tlumaczy mlodszemu koledze, rozpinajac rozporek:
- Penis to jest to. A jakby mial 5 cm mniej, to bylby to idealny penis

(: poprzednia | 782 | 783 | 784 | 785 | 786 | 787 | 788 | ... | 986 | następna :)