Co mówi bezrobotny absolwent SGH do pracującego absolwenta SGH?
- Dwa cheeseburgery i frytki poproszę!
Poseł Samoobrony wrócił z zagranicznej delegacji i udziela wywiadu:
- To mówicie sołtysie, że byliście w Norwegii? - pyta dziennikarz.
- Ano byłem, a jakże!
- A fiordy widzieliście?
- Jasne, że widziałem! Jadły mi z ręki!
 
Jak wymienić żarówkę?

1. Sposób irlandzki
Zapraszasz piętnastu Irlandczyków.
Jeden trzyma żarówkę, a reszta pije, aż pokój zacznie wirować.

2. Sposób sycylijski
Jeden Sycylijczyk wymienia żarówkę, a dwóch zajmuje się świadkami.

3. Po żydowsku
Potrzebnych jest pięciu Ţydów. Jeden wymienia żarówkę,
a czterech narzeka, że ta nowa pewnie nie będzie świecić
tak jasno, jak ta stara.

4. W duchu zen
Musisz przyprowadzić dwóch mistrzów zen.
Jednego, by wymienił żarówkę i jednego, by jej nie wymieniał.

5. Sposób gejowski
Jeden dzwoni po elektryka, a drugi miesza martini.

6. Egzystencjalnie
Jeden egzystencjalista wkręca żarówkę, a drugi obserwuje,
jak żarówka sama w sobie symbolizuje żarzące się nadzieje
subiektywnego postrzegania rzeczywistości w bezkresnym
absurdzie wieczności.

7. Sposób feministek
Zapraszasz dziesięć kobiet. Jedna wymienia żarówkę,
a dziewięć tworzy grupę wsparcia.

8. Po chrześcijańsku
Potrzebne są trzy osoby... a właściwie jedna.

9. Dla palących
Potrzeba co najmniej pięciu palaczy. Kiedy razem zapalą,
żarówka też zrobi to dla towarzystwa.

10. Sposób gwiazdy disco polo
Jeden wymienia żarówkę, a drugi pisze,
jak bardzo tęskni za tą starą.

11. Surrealistycznie
Ktoś trzyma żyrafę, a ktoś napełnia wannę mnóstwem
kolorowych drobiazgów.

12. Dla mających dużo czasu
Potrzebny jest tylko jeden zwolennik teorii ewolucji,
ale za to wymiana żarówki może potrwać 8 milionów lat.

13. Zoologicznie
Potrzebny jest wprawdzie tylko jeden goryl,
ale za to mnóóóóstwo żarówek.

14. Dla osób z problemami
Jeden psychiatra zmieni żarówkę, ale pod warunkiem,
że żarowka będzie się chciała zmienić...

15. Sposób lesbijski
Potrzebne są trzy lesbijki. Jedna wymienia, a dwie rozprawiają,
o ile lepiej jest to robić bez mężczyzny.

16. Dla macho
Jeżeli jesteś prawdziwym mężczyzną, nie wymieniaj żarówki.
Mężczyęni nie boją się ciemności.
Subject: rozmowy pilotów


Wieza: Zeby uniknac halasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki halas mozemy zrobic na wys. 35000 stop?
Wieza: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, torego macie przed soba...


Wieza: Jestescie Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiscie, ze Airbus 340.
Wieza: W taki razie niech pan bedzie laskaw wlaczyc przed startem
pozostale dwa silniki.

Pilot: Dzien dobry Bratyslawo.
Wieza: Dzien dobry. Dla informacji - mowi Wieden.
Pilot: Wieden?
Wieza: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcielismy do Bratyslawy.
Wieza: OK w takim razie przerwijcie ladowanie i skreccie w lewo...


Pilot Alitalia, ktoremu piorun wylaczyl pol kokpitu: "Skoro wszystko
wysiadlo, nic juz nie dziala, wysokosciomierz nic nie pokazuje...."
Po pieciu minutach nadawania odzywa sie pilot innego samoloty:
"Zamknij sie, umieraj jak mezczyzna"


Pilot: Mamy malo paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieza: Jaka jest wasza pozycja. Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i juz cala wiecznosc czekamy na cysterne.


Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieza: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokad lecicie?
Pilot: Do Saltzburga, jak w kazdy poniedzialek...
Wieza: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...


Wieza: Wasza wysokosc i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedze z przodu po lewej...


Wieza: Macie dosc paliw czy nie?
Pilot: Tak.
Wieza: Tak, co?
Pilot: Tak, prosze pana.


Wieza: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasowal....
To jeszcze o góralach:

Stoi dwóch górali po dwóch brzegach Dunajca. Jeden krzyczy do drugiego:
-Głęboka?!
A że było słabo słychać bo szum wody i w ogóle, drugi sie drze:
-To nie Oka, to Dunajec
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody.
Jakimś cudem sie ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego:
-Ja ci k** dam "do jajec"!
Turysta do bacy:
- Ile kosztuje ten pies?
- 100 tysięcy
- Przecież nikt go nie kupi...
Po pewnym czasie turysta do bacy:
- Sprzedaliście psa?
- Tak... Za dwa koty po 50 tysięcy...
Facet przejezdzajacy przez male miasteczko w Teksasie wszedl do miejscowego
baru, zamawiajac piwo zauwazyl stojacy za barem olbrzymich rozmiarow gliniany
sagan wypelniony 10-cio dolarowkami.
Zaintrygowany ta olbrzymia iloscia pieniedzy zapytal co to jest - wtedy
otrzymal odpowiedz ze to zaklad i ten co wygra kasuje wszystko!
Zaklad? A o co sie zakladacie ? Tego nie moge powiedziec, wpierw musisz dolozyc
10$ do gara a wtedy sie dowiesz.
Bez namyslu wyjal 10$ i polozyl na stosie. Wtedy to barman wyjasnil ze sprawa
jest w zasadzie prosta i trzeba wykonac trzy zadania:
1. Wypic duszkiem kufel meksykanskiej Tequilli, zaprawionej chili bez zrobienia
najmniejszego grymasu.
2. Wejsc w ogrodzenie na zapleczu baru w ktorym jest Bulterrier morderca i
wyrwac mu golymi rekoma bolacy zab, gdyz pies szaleje z bolu.
3. To juz przyjemnosc, nalezy isc na pieterko i dac 92 letniej babci
orgazm,gdyz nigdy go nie miala!
Facet po uslyszeniu warunkow stwierdzil z przekasem ze jeszcze nie oszalal i
juz o nic wiecej nie pytal. Po wypiciu jednak kilku piw i whisky raptem zawolal:
Dawaj ten kufel Tequilli!
Po otrzymaniu kufla wypil go duszkiem, zrobil sie purpurowo czerwony na twarzy,
lzy mu pociekly po policzkach, lecz mina mu nie drgnela.
Po kilku minutach gdy doszedl do siebie zapytal belkoczac, gdzie jest ten pies
i chwiejnym krokiem wyszedl....
W barze zamarlo, gdyz z podworka slychac bylo przerazajace odglosy,
szczekanie ,warczenie, wrzaski,lomot i na koniec wycie psa.... i cisza.
Kilka osob sie przezegnalo - no - zabil go!
W tym to momencie wszedl z powrotem do baru.
Ubranie mial w strzepach, caly byl podrapany i upackany w odchodach psa.
Rozejrzal sie przekrwawionym wzrokiem po obecnych i wybelkotal:
- No gdzie jest teraz ta babka ktora boli zab ?"
Młodej, pięknej dziewczynie zepsuł się przed Nowym Targiem samochód,
elegancki mercedes. Miała szczęście, akurat drogą szło dwóch górali. Znali
się trochę na mechanice i naprawili samochód. Dziewczyna proponuje im
pieniądze, ale oni kręcą głowami i mówią wprost, że zapłatę to oni chcą, ale
w naturze. Rozbawiona dziewczyna zgadza się.
- Dobrze chłopcy, ale przedtem założę wam takie gumki, żebym w ciążę nie
zaszła...
Transakcja odbyła się jak należy. Wszyscy byli zadowoleni. Po kilku dniach w
knajpie spotykają się ci sami górale.
- Pisała do ciebie?
- Nie. A do ciebie?
- Też nie.
- Słuchaj, czy ci zależy na tym, aby ona nie zaszła w ciążę?
- Nie zależy.
- To może ściągniemy te gumki?

(: poprzednia | 784 | 785 | 786 | 787 | 788 | 789 | 790 | ... | 986 | następna :)