Facet przejezdzajacy przez male miasteczko w Teksasie wszedl do miejscowego
baru, zamawiajac piwo zauwazyl stojacy za barem olbrzymich rozmiarow gliniany
sagan wypelniony 10-cio dolarowkami.
Zaintrygowany ta olbrzymia iloscia pieniedzy zapytal co to jest - wtedy
otrzymal odpowiedz ze to zaklad i ten co wygra kasuje wszystko!
Zaklad? A o co sie zakladacie ? Tego nie moge powiedziec, wpierw musisz dolozyc
10$ do gara a wtedy sie dowiesz.
Bez namyslu wyjal 10$ i polozyl na stosie. Wtedy to barman wyjasnil ze sprawa
jest w zasadzie prosta i trzeba wykonac trzy zadania:
1. Wypic duszkiem kufel meksykanskiej Tequilli, zaprawionej chili bez zrobienia
najmniejszego grymasu.
2. Wejsc w ogrodzenie na zapleczu baru w ktorym jest Bulterrier morderca i
wyrwac mu golymi rekoma bolacy zab, gdyz pies szaleje z bolu.
3. To juz przyjemnosc, nalezy isc na pieterko i dac 92 letniej babci
orgazm,gdyz nigdy go nie miala!
Facet po uslyszeniu warunkow stwierdzil z przekasem ze jeszcze nie oszalal i
juz o nic wiecej nie pytal. Po wypiciu jednak kilku piw i whisky raptem zawolal:
Dawaj ten kufel Tequilli!
Po otrzymaniu kufla wypil go duszkiem, zrobil sie purpurowo czerwony na twarzy,
lzy mu pociekly po policzkach, lecz mina mu nie drgnela.
Po kilku minutach gdy doszedl do siebie zapytal belkoczac, gdzie jest ten pies
i chwiejnym krokiem wyszedl....
W barze zamarlo, gdyz z podworka slychac bylo przerazajace odglosy,
szczekanie ,warczenie, wrzaski,lomot i na koniec wycie psa.... i cisza.
Kilka osob sie przezegnalo - no - zabil go!
W tym to momencie wszedl z powrotem do baru.
Ubranie mial w strzepach, caly byl podrapany i upackany w odchodach psa.
Rozejrzal sie przekrwawionym wzrokiem po obecnych i wybelkotal:
- No gdzie jest teraz ta babka ktora boli zab ?"