Małżeństwo jedzie pociagiem. Oprócz nich w przedziale Anglik czyta gazetę.
Żona wyciąga kanapki...jedzą. Po chwili mówi do męża:
- Ty, znasz angielski...poczęstuj go
Mąż trąca Anglika i zagaja:
- a sandwich?
- no, thanks
Jadą...kobieta wyciaga termos...
- ty, moze on sie herbaty napije
Mąż:
- a cup of tea?
- no thanks
Jadą...kobieta mówi:
- ty, ale my jestesmy niewychowani..tyle czasu jedziemy razemi sie nie przedstawiliśmy...przedstaw nas natychmiast.
Mąż traca Anglika:
- my wife....
Anglik odwrócił wzrok..popatrzył...:
- no, thanks !