Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mowi: - Panowie rozpoczynamy i pamietajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materialow. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie. - A co to bedzie? - pyta się jeden z robotnikow. - Miejska Izba Wytrzezwien.
Dylizans pedzi przez prerie. Co pol godziny woznica zatrzymuje pojazd, schodzi z kozla, otwiera drzwi, a potem glosno je zatrzaskuje, chociaz nikt nie wysiada ani nie wsiada. Za siodmym razem ktos z podroznych pyta o powod tych czynności. - Konie mysla - tlumaczy woznica - ze ktos wysiada i razniej im się potem ciagnie... W tym momencie siwek mowi do karego: - Do licha! Na kazdym przystanku wsiadaja nowi pasazerowie! Coraz trudniej ciagnac!
 
Dwaj wariaci wybrali się łódką na ryby. Po powrocie wariat pyta drugiego: - Czy zaznaczyłeś jakoś miejsce, w którym ryby dobrze brały? - Tak. Narysowałem krzyżyk na burcie łodzi. - Ty idioto, trzeba było zaznaczyć jakoś inaczej. A jak jutro weźmiemy inną łódź?
- A ty czemu dzisiaj nic nie robisz? - pyta się murarz swego pomocnika. - Rece mi drza po wczorajszym... - No to przesiewaj piasek.
Przez prerię jedzie kowboj Chudy Jimmy. W pewnej chwili podjeżdżają do niego Indianie i jeden z nich pyta: - Znasz Walczącego Niedźwiedzia? - Nie znam - odpowiada kowboj. Indianin zwraca się do wojownika: - Daj mu w pysk! Kowboj z podbitym okiem jedzie dalej. Po jakims czasie podjezdzaja do niego inni Indianie. - Znasz Walczacego Niedzwiedzia? - Nie znam. - Daj mu w pysk! - Indianin zwraca się do najodwazniejszego wojownika. Kowboj z dwoma podbitymi oczami jedzie dalej. Nie minela godzina, a tu znowu pojawiaja się Indianie. - Znasz Walczacego Niedzwiedzia? - Znam, jak Boga kocham, znam! - odpowiada kowboj. - Walczacy Niedzwiedziu, czy znasz te blada twarz? - Nie. - To daj mu w pysk!
Rosjanin wsiadł do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca zajęte przez pasażerów, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem, który rozwalił się jak car na carskim tronie. Rosjanin prosi: - Madame, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce? Kobieta ostro odpowiada: - Wy Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie. Rosjanin poszedł więc szukać nowego miejsca. Nie znalazł.. Wraca, mówi: - Lady, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce. Francuzka rozeźlona krzyczy: - Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia! Wtedy Rosjanin nie wytrzymał i wywalił suczkę przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Kobieta w szoku, przeklina, miota się, wrzeszczy. Do rozmowy nagle dołącza się siedzący obok Anglik - dżentelmen w każdym calu: - Wy, Rosjanie, wszystko robicie nie tak jak trzeba, jakby nie od tej strony. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie ta sukę co trzeba.
Wchodzi baba do tramwaju i sobie wzdycha i narzeka: - Ale tu wielki tlok! Na co stojacy obok facet odpowiada z duma: - To moj!
Mlody Indianin przychodzi do swojego ojca - wodza i mowi: - Ojcze, dlaczego mam takie imie, jakie mam? Dlaczego moja siostra ma na imie Poranna Rosa? Na to wodz: - Bo zostala poczeta na porannej rosie. - A dlaczego moj brat ma na imie Szybki Jelen? - Bo gdy zostal poczety, to obok jego matki przebiegl szybki jelen. Czy masz jeszcze jakies pytania, Peknieta Gumo?

(: poprzednia | 500 | 501 | 502 | 503 | 504 | 505 | 506 | ... | 986 | następna :)