Małżeństwo fizyków jest na wczasach i idą sobie spacerkiem na plażę. Z naprzeciwka nadchodzi kobieta obładowana sprzętem plażowym.
- Przepraszam, czy na plażę to idę w dobrym kierunku?
- Tak.
Przeszli parę metrów i żona pyta męża:
- Dlaczego powiedziałeś tak? Przecież ona idzie w drugą stronę.
- Pytała się o kierunek, a nie o zwrot.
 
Dwaj Rosjanie jadą pociągiem trans syberyjskim. Wyszli na korytarz zapalić.
Jeden mówi: "Zdrastwuj, kuda jedjosz?"
Drugi mówi: "Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk".
Pierwszy na to: "Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu".
Palą dalej, cisza i po pewnej chwili jeden z nich mówi na to z zachwytem w głosie: "Wot ku.wa tiechnika!"
Siedzi facet nad brzegiem szamba i grzebie w nim. Przechodzi ktoś obok i pyta:
- Panie. Co pan robisz?
- A wie pan. Wpadła mi marynarka...
- Ale chyba nie będziesz pan w niej chodził?
- Nie, ale w kieszeni miałem kanapki.
Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie
-Co się pani stało?
-Coś mi się do dupy przykleiło - skrzeczy żaba...
W akademiku student rucha studentkę, ładuje ile wlezie i nagle słychać kroki, ten wystraszony patrzy na korytarz, ale tam nikogo nie ma, więc wraca i dalej wali, wali, i wali, i znowu słychać kroki. Więc student ponownie wygląda na korytarz i ponownie nikogo nie ma. Wrócił do koleżanki i jedzie ją ile fabryk dała... I wiecie co się okazało? Że tak ją walił, że to ludzkie pojęcie przechodziło.
Siedzi sobie gościu na rybach i nagle z oddali słyszy takie ciche "...spi...rdalaj!..."
Rozgląda się ale nikogo nie widać.
Po pare minutach znowu, troche głośniejsze "...spie...rdalaj!!..".
Rozgląa się, znowu nikogo.
Sytuacja się powtarza kilka razy, coraz głosniej.
Nagle widzi gościa płynącego w kajaku, który zamiast wiosła odpychą się patelnią. Woła do niego:
- Panie, nie łatwiej Panu by było wiosłem?
- SPI.RDALAJ!!!!!!!!
Para w łóżku. Żona mówi do męża:
- Kochanie, włóż od tyłu...
- Żółw.

(: poprzednia | 498 | 499 | 500 | 501 | 502 | 503 | 504 | ... | 986 | następna :)