Koniec lekcji w podstawówce
Nauczyciel: Ktoś doszedł w trakcie lekcji?
Jasiu: Ja, dwa razy.
Przychodzi facet do mięsnego i prosi o kilogram kaszanki, sprzedawca rzuca mu na ladę kaszankę, facet schyla się, wącha, zastanawia się i mówi:
- Dwa deka za mało.
Sprzedawca zszokowany kładzie kaszankę na wagę, waży i faktycznie dwa deka za mało.
- Skąd pan wiedział?
Klient na to:
- Po zapachu rozpoznaję rodzaj i dokładną wagę.
Sprzedawca nie wierzy, ale musi sprawdzić - dogadują się, że facet założy opaskę na oczy i będzie zgadywał, co ten położy na wagę, co zgadnie to jego, a jak czegoś nie zgadnie - to za wszystko, co wcześniej dostał, będzie musiał zapłacić. Sprzedawca rzuca mu na ladę 1.45 kg. mielonego, facet mówi:
- 1.45 kg. mielonego.
Tamten rzuca mu 16.5 dkg śląskiej, ten zgaduje co do grama itd. W końcu sprzedawca się wkurzył i zawołał młodą uczennicę, która była u niego na praktyce i mówi do niej:
- Ściągaj majtki!
Ona posłusznie ściągnęła, sprzedawca daje powąchać bieliznę klientowi i pyta:
- A to co?
A ten chwilę się zastanawia, wącha, wącha i odpowiada:
- Krakowska... hmmm... 14 mieszkania 8.
 
Nauczycielka pyta dzieci kim chcą zostać, gdy dorosną. Wstaje Jasio i mówi:
- Ja chcę być sk....synem.
- Co ty opowiadasz, Jasiu?!
- No bo tata zawsze mówi: "Zobacz jaką wille ma ten sk....syn!... Zobacz, jaki samochód ma ten sk...syn!"...
Pani zaleciła dziecom na lekcji języka polskiego aby napisały zdanie w którym będzie nazwa ptaka. Kazdy siedzi i myśłi tylko Jasiu już skończył i czyta:
"Tata przyszedł nawalony do domu jak szpak."
Pani w szoku i mówi że jak napisze z dwoma nazwami to dostanie 3. Jasiu z godnością przyjął wyzwanie i czyta:
"Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i puścił pawia."
Pani w szoku i mówi, że jak będą trzy nazwy ptaka to dostanie 4, a Jasiu czyta:
"Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, puścił pawia aż mu dwa gile wyszły z nosa."
Pani w szoku i mówi, że jak będą cztery nazwy ptaka to dostanie 6, a Jasiu czyta:
"Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, puścił pawia aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa".
Po całonocnej libacji budzi się rosyjski generał, otwiera oczy i widzi jak
adiutant czyści jego mundur z wymiocin.
Żeby się jakoś wytłumaczyć generał tako rzecze do niego:
- Bo młodzież dzisiejsza w ogóle nie umie pić.
Wczoraj jakiś porucznik całego mnie zarzygał!
No to adiutant:
-Rzeczywiście panie generale! Całkiem go popie***liło! Nawet w
spodnie panu nasrał!
Wielka łuna nd mistem. Pali się szkoła. Kilka sekcji straży pożarnych walczy z żywiołem. Wokół tłumy przyglądające się pożarowi.
Nagle z tłumu słychać donośny głos Jasia :
- Patrzeć się to przyszli, a podpalić nie miał kto !!!
Czym różni się szkoła
od domu wariatów.?

W domu wariatów przynajmniej personel jest normalny...
Pani na lekcji powiedziała żeby dzieci wymyśliły wierszyk lub historyjkę z wyrazem "Himalaje". Jasio zglasza się i mówi:
- W Himalajach, w Himalajach słoń powiesił się na jajach.
Pani oburzona:
- Jasiu, nie wolno tak mówić. Proszę, abyś na następną lekcję poprawił pracę!
Na drugi dzień pani poprosiła Jasia, żeby odczytał pracę. Jasio czyta:
- W Himalajach, w Himalajach słoń powiesił się na trąbie...
Pani przerwała myśląć, że to już koniec historyjki:
- No i widzisz, jaką ładną historyjkę ułożyłeś?
Jasio dokończył:
- ...i jajami w skałę rąbie...

(: poprzednia | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | ... | 44 | następna :)