A więc sytuacja ma miejsce na lekcji religii(nie mojej). Ksiądz prowadzi lekcje, pie**oli coś o krzyżu, papieżu i takie tam. Nagle dzwoni mu telefon, obiera rozmawia parę minut i kończy. Uczeń się pyta:

U:Żona dzwoniła ?
K: Ta, będziesz miał brata.
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie... No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi - Ale mam buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły!
Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi - Ale to nie moje buciki.... Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły! Na to dziecko -...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić. Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty.
Wciągają, wciągają..... weszły! - No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki? - W bucikach
 
Mały Jasio chodzi do klasy matematycznej. Pewnego dnia nauczyciel wezwał go do odpowiedzi:
- Gdybym ci dał 500 złotych - mówi nauczyciel - a ty byś dał 100 zł Marysi, 100 zł Basi i 100 zł Zuzi, to co byś miał?
Jasio na to:
- Niezłą orgię.
Na lekcji religii katecheta pyta:
- Czy któreś z Was wie kim był św. Józef i czym się zajmował?
- Ja wiem - mówi Jaś. Św. Józef był ojcem Jezusa i był kolejarzem.
- Jak to kolejarzem?
- No jest napisane, że św. Józef z kolei wrócił do Maryi.
Jaś miał napisać w zeszycie 100 razy "nigdy nie będę mówił do nauczyciela na TY". Pokazuje zeszyt nauczycielowi:
-Jasiu czemu napisałeś to 200 a nie 100?
-Bo cię lubię Kaziu
Nauczyciel zapisuje na tablicy cyfry 6,5,4,3. Następnie zwraca się do uczniów:
-Proszę państwa, a teraz machamy, machamy, machamy...
Zaskoczeni uczniowie machają. Nauczyciel po chwili dodaje:
-I tym oto optymistycznym akcentem pożegnaliście się państwo z tymi ocenami...
- Mamo, dziś na lekcji nauczyciel pochwalił mnie!
- To bardzo ładnie, a co powiedział?
- Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja - największym!
wchodzi jasiu do klasy zuca plecak na ziemie i krzyczy siema
nauczycielka kazala jasiowi wyjsc i wejsc tak grzecznie jak jego tata jak wraca z pracy
po chwili dzwi pod wplywem mocnego kopniecia otwieraja sie i wskakuje jasio i krzyczy
A KURWA NIESPODZIEWALAS SIE MNIE TAK WCZESNIE

(: poprzednia | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | ... | 44 | następna :)