Do świeżo zbudowanego sklepu w lesie przychodzi zajączek i mówi:
- Misiu, misiu, sprzedaj mi tak pól kilo soli;
- Wiesz co zajączku, dopiero co sklep otworzyłem, nie stać mnie jeszcze na wagę, na oko Ci nasypie;
- Do D**y se nasyp de**lu.

by etelberg
Dlaczego blondynka otwiera jogurt w sklepie ?
-Bo na opakowaniu jest napisane:"Tu otwierać"
 
Nowakowa krzyczy do męża czytającego w pokoju gazetę:
- Skocz zaraz do sklepu i kup pół litra oleju.
Po jakimś czasie mąż wraca a żona na to:
- I co kupiłeś to, o co Cię prosiłam?
- Na pół litra starczyło ale na olej już nie.
Polak w sklepie wolnocłowym na nowojorskim lotnisku zwraca się do sprzedawcy:
- You, now, wiesz facet, I want to buy...piła.
Widząc brak kontaktu mówi piła, piłka, i pokazuje rękoma wielką obłość oraz demonstruje koszykarskie odbijanie - You now, piła - odbija wyimaginowaną piłkę do koszykówki.
- Oooh, ball? - pyta sprzedawca - You need to buy a ball?
- Yes - cieszy się facet, ball, piła - teraz patrz mi na usta - łańcuchowa.
Pewien człowiek wchodzi do sklepu wieloartykułowego i wsadza do koszyka kilka paczek z jedzeniem dla psa. Gdy jednak przychodzi do kasy, kasjer mówi:
- Ma pan psa?
- Mam.
- A ma pan psa ze sobą?
- Nie, jest w domu.
- Niestety, nie mogę panu sprzedać karmy bez zobaczenia pana psa. Przykro mi.
Koleś więc odszedł, wkurzony, bo pies nie włazi do samochodu, a dwa kilometry do sklepu nie chciało mu się chodzić z psem na smyczy, więc następnego dnia przychodzi i zabiera karmę dla kotów, myśląc, że może tym nakarmi zwierzaka. Kasjer znowu jednak:
- A kota pan ma?
- No oczywiście, że mam, w końcu kupuję karmę.
- A mogę go zobaczyć?
- Przecież jest w domu!
- W takim razie nie mogę sprzedać panu karmy.
I koleś znowu wkurwiony poszedł do domu. Następnego dnia przychodzi do sklepu z papierową torbą w dłoni. Podchodzi do kasjera i wkłada jego rękę do torby.
- Co...? - dziwi się kasjer. - Jakieś takie miękkie i ciepłe...
- No widzi pan. To czy mogę kupić trochę papieru toaletowego?
Pewnego dnia przybiegłem do Tomka. Po lunchu gadaliśmy i podzielił się ze mną sensacją.
- Marek - powiedział - Beata i ja rozwodzimy się.
Byłem zdumiony.
- Dlaczego? Co się stało?! Wyglądaliście na szczęśliwą parę!
- No cóż - powiedział - odkąd się pobraliśmy, żona próbowała mnie zmienić. Oduczyła mnie picia, palenia, powrotów w środku nocy. Nauczyła mnie, jak się elegancko ubierać, oglądać dobrą sztukę, wyrobić sobie gust kulinarny, muzyczny i robić zapasy w sklepie.
- I co, jesteś teraz zgorzkniały, bo tak bardzo cię zmieniła?
- Nie, nie jestem zgorzkniały. Teraz jestem tak dobry, że ona na mnie nie zasługuje.
Mąż z żoną obchodzili 25 rocznicę ich ślubu,z tego powodu postanowili zjeść obiad przy świecach.Żona kazała mężowi aby ten kupił ślimaki.No więc mąż zaszedł do sklepu kupił te ślimaki,lecz spotkał tam też swojego kolegę z dzieciństwa ze szkoły.Rozmawiali,wypili.
Mąż budzi się w tym sklepie patrzy 2:00 w nocy
Czym predzej idzie do domu.Dzwoni do drzwi patrzy na te ślimaki i rozsypal je na ziemi.
Żona otwiera stoi z walkiem w drzwiach:
Ty świnio.Nigdy Ci tego nie wybacze.Zepsoles mi ten wieczór !!!!
-No ale kochanie myśmy dopiero teraz doszli
Dwóch gości popija sobie winko pod sklepem. Nagle podjeżdża elegancki samochód z którego wysiada jakieś zamożne małżeństwo, kupują w sklepie nie gazowaną wodę mineralną i zaczynają sobie popijać.
- Popatrz - mówi jeden z pijaczków, piją wodę ! Na to drugi mówi:
- Jak zwierzęta.

(: poprzednia | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | ... | 22 | następna :)