Mąż z żoną obchodzili 25 rocznicę ich ślubu,z tego powodu postanowili zjeść obiad przy świecach.Żona kazała mężowi aby ten kupił ślimaki.No więc mąż zaszedł do sklepu kupił te ślimaki,lecz spotkał tam też swojego kolegę z dzieciństwa ze szkoły.Rozmawiali,wypili.
Mąż budzi się w tym sklepie patrzy 2:00 w nocy
Czym predzej idzie do domu.Dzwoni do drzwi patrzy na te ślimaki i rozsypal je na ziemi.
Żona otwiera stoi z walkiem w drzwiach:
Ty świnio.Nigdy Ci tego nie wybacze.Zepsoles mi ten wieczór !!!!
-No ale kochanie myśmy dopiero teraz doszli