Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!
- Nie wiem co on tobie powiedział, ale mnie kur*a radził przygotować się na najgorsze.
Mały chłopiec płacze na ulicy:
- Co się stało, synku? - pyta starsza pani.
- Mama dala mi pieniądze na chleb i mleko, a ja je zgubiłem. Teraz na pewno dostanę lanie.
- Masz tu pieniądze na chleb i mleko i już nie płacz - starsza pani głaszcze chłopca po głowie i odchodzi.
Chłopiec biegnie na róg ulicy do dwóch koleżków i woła:
- Jeszcze trzy takie i możemy iść do kina!
 
Córka pyta się mamy:
-Mamo, mogę iść na dyskotekę?
-Tak, tylko uważaj na Szybkiego Bill`a
Córka bawi się na imprezie, podchodzi do niej jakiś koleś i mówi:
-Cześć, jestem Szybki Bill, rozkracz nóżki
-Nie, bo mi wsadzisz
Na co Bill:
-Rozkracz, bo wyciągnąć nie mogę
Pani się pyta dzieci w szkole:
- Kto w waszej rodzinie jest najstarszy?
- U mnie babcia - mówi Kazio
- A u mnie prababcia i pradziadek-mówi Zuzia
- Jasiu a u Ciebie w rodzinie kto jest najstarszy? - pyta pani Jasia
- Pra pra pra prababcia - odpowiada
- Ale Jasiu to jest nie możliwe! - mówi pani
- Ale dla dla dla dlaczego?
Starsza Pani pyta się Jasia:Ile masz lat chłopcze?
Jasio odpowiada:7 ale miałbym 10 gdyby mój ojciec nie był taki nieśmiały
Jezus zapragnął zobaczyć jak to jest teraz na świecie i zszedł na ziemie. Wylądował na pustyni, gdzie ujrzał starego człowieka, klęczącego na piasku i wznoszacego ręce do góry. Jezus zapytał:
- Co mogę zrobić dla ciebie?
Stary człowiek mówi:
- Szukam syna.
Jezus:
- Opisz go, to ci pomoge!
Stary opisuje:
- Mój syn ma na dłoniach i stopach ślady po gwoździach...
Jezus wykrzykuje:
- OJCZE!!!
Stary na to:
- PINOKIO???!!!
Dwaj robotnicy na budowie rzucają monetę.
- Jak wypadnie reszka, gramy w karty – mówi jeden.
- Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo – dodaje drugi.
- A jak stanie na sztorc?
- Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy się do roboty…
- Panie doktorze, zupełnie nie trawię.
- Jak to?
- No tak, zjem chleb, srom chlebem, zjem jajecznicę, srom jajecznicą…
- A czym byś pan chciał srać?
- No, jak wszyscy, gów***
- To jedz pan gów**! Następny proszę!

(: poprzednia | 592 | 593 | 594 | 595 | 596 | 597 | 598 | ... | 986 | następna :)