W Rosji powstał projekt, żeby zmienić flagę z niebiesko-biało-czewronej na czerwoną, jak za starych dobrych czasów. Informacja rozeszła się błyskawicznie. Do Putina dzwoni telefon:
- Tu prezes The Coca-Cola Co. W związku z Waszymi planami, mamy dla państwa propozycję. Jeżeli na waszej fladze umieścicie nasze logo, całemu waszemu rządowi fundujemy dwuletnie pensje.
Putin odpowiada:
- Ciekawa propozycja, przemyślimy to i skontaktujemy się z Wami.
Kończy rozmowę, po czym dzwoni do Saszy:
- Sasza, słuchaj, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?
Pociąg relacji Paryż - Moskwa. W przedziale jadą: starsza Francuzka koło 40stki, jej kilkunastoletnia córka, Polak, Niemiec i Rusek. Nagle pociąg wjeżdża do tunelu i przez kilka sekund panuje całkowita ciemność. W tym czasie słychać charakterystyczny dla całusa CMOK! i zaraz potem uderzenie w twarz.
Matka myśli: Ale mam pożadną córkę. Cham ją pocałował, a ona mu w pysk.
Córka myśli: Ale mam głupią matkę. Oni ją jeszcze staruchę chcą całować, a ona ich bije.
Niemiec myśli: Haha. Pocałowałem ślicznotke, a w ryj dostał kto inny.
Rusek myśli: Poj***ni ludzie... najpierw całują, potem biją...
Polak myśli: A niech sie tam całują, a ja i tak ruskiemu wpie**ole...
 
Umarł hipis, i idzie do św Piotra. Św Piotr:
-No, stary, słuchaj... No nie moge cie wpuścić do nieba, jesteś niepraktykujący, pana nie czciłeś i te sprawy... No kurna, ale nie zrobiłeś też nic złego, wręcz przeciwnie. To wiesz co, ja ci pokaże piekło i niebo, wybierzesz sobie.
Prowadzi hipisa do piekła, a tam nieprzebrane pola maryśki! Wszędzie biegają ludzie, machają ramionami... Hipis patrzy, łezka mu się w oku zakręciła.
-Ja tu zostaje!
-Pewien jesteś? Może chcesz zobaczyć niebo?
-Nie, ja tu zostaje!
Św Piotr odszedł, a hipis patrzy... Podziwia... Nagle podbiega do niego inny hipis:
-Tylko k***a powiedz że masz zapałki !! No masz ?!
Dresy to najtroskliwsi ludzie jakich znam. Zawsze jak przechodzę obok nich
pytają czy mam jakiś problem.
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego sk***iela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - sk***iel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego sk***iela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego sk***iela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa sk***iel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała sk***iela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny sk***iel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa sk***iel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować sk***iela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego sk***iela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego sk***iela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego sk***iela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Nie no k***a, widzę, że tu sami swoi!
Wchodzi facet do sklepu zoologicznego :
-Poproszę tego roztańczonego żółwia z wystawy.
-Tańczący żółw.?
O rany,zapomniałem wyłączyć grzałkę do piasku.!
Polak, Murzyn i Żyd łowią ryby. Nagle na trzy haczyki złapała się złota
rybka. Wyciągają ją z wody i się kłócą który ją złapał. Rybka na to:
- Ej, przecież was jest trzech, dla każdego będzie po jednym życzeniu.
- W porządku. No to Żydzie, co chcesz?
- No to ja chcę, żebyś mnie przeniosła do Izraela i żeby wszyscy w
Izraelu mieli w ciul złota itd.
- Mówisz - masz.
...I zniknął...
- A ty Murzyn czego chcesz ??
- No to ja w takim razie chcę, żebyś mnie przeniosła do RPA i żeby
wszyscy Murzyni mieli tam zajebiście w ciul złota itd.
- Mówisz masz.
...I zniknął...
- A ty Polaku co chcesz ??
Polak popatrzył w miejsce gdzie stał Murzyn, popatrzył w miejsce gdzie
stał Żyd i mówi:
- Tak właściwie to ja już nic nie chcę!
Dwaj nimieccy emeryci lecą na wakacje do Tajlandii. Na moment przed lądowaniem wychodzi stewardesa i mówi:
- Przypominam, że w Tajlandii połowa kobiet ma gruźlicę a druga połowa AIDS.
Dziadek niedosłyszał i pyta się drugiego o co chodzi.
- Bierz te co kaszlą!

(: poprzednia | 180 | 181 | 182 | 183 | 184 | 185 | 186 | ... | 986 | następna :)