Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść.
Oczywiście dowiedziały się o tym zwierzęta z lasu i wpadły w panikę.
Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz.
Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień.
Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, pozwol mi żyć jeszcze jeden dzień, a ja pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu ugodowy niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień.
Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A nie mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.
Na mocy z trudem wypracowanego consensusu i obupólnych uzgodnień papież ma wreszcie odwiedzić Moskwę, bo nauka radziecka pogodziła się z faktem, że to Pan Bóg stworzył świat. W rewanżu Watykan zgodził się uznać i ogłosić w katechizmach, że do stworzenia świata doszło w obecności radzieckich uczonych.
 
Na stole stoi wódka, dwa kieliszki i wibrator.
- Tato co robisz? - pyta zdziwiona córka.
- Co, z zięciem się k..... nie mogę napić?
Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona:
- Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie?
- No...
- Daj plaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz > wytrzemy... pewnie znowu ta stara ksiegowa wycałowala cię w pracy
- No...
- Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię > brudził w autobusie... nie przejmuj się
- No...
- Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć > biedaku...
- No...
- Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem
- No....
- Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki!
- No to teraz kombinuj...
Dzwoni tato do córki będącej na studiach zagranicznych
- Cze córeczko, co słychać?
- Zostałam prostytutką
- Co??? Jak mogłaś?...... Ty szma..., Ty k........, Ty taka i
owaka...
- Ależ tato! Tato: Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia
opłacone już do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na
wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i kupiłam na
nie najnowszą Omegę - już tam czeka na Was...
- Czekaj, czekaj........to mówisz, że kim zostałaś?
- Prostytutką
- AAAAA, przepraszam. A ja zrozumiałem, że protestantka
Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie
na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach,
jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki
najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach
podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:

- a co to takie piękne do mnie przyszło? małpka?
facet nic
- a może napoleon albo książe?
facet nic
- a może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził,
a facet na to:
- panie, ku..a, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć
Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na 50 metrów,
przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na 20
metrów - to samo. Zdenerwował się, podszedł bliżej, przyłożył zającowi lufę
do głowy, strzelił... Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Poj***ało cię?!
W Moskiewskim Instytucie Zoologii pewien naukowiec przeprowadził doświadczenie nad słuchem muchy. W raporcie czytamy:

"Mucha została posadzona na stole... ja do niej mówie "chodź tu!" i przyszła do mnie - znaczy słyszy. Wyrwałem jedno odnóże, znowu mówię "chodź tu!" i znowu przyszła. To samo było po usunięciu drugiego, trzeciego, czwartego i piątego odnóża. Należy jednak zaznaczyć dziwny fakt, że po wyrwaniu szóstego odnoża mucha ogłuchła"

(: poprzednia | 714 | 715 | 716 | 717 | 718 | 719 | 720 | ... | 986 | następna :)