Para myśliwych z New Jersey siedzi na drzewie wyszukując zwierzyny, w pewnym momencie jeden z nich spadł.
Ledwo dyszał, a jego oczy przewróciły się na białko.
W tym czasie drugi dzwoni do służb ratowniczych

-Mój przyjaciel jest martwy, jak mogę mu pomóc?
-Mogę pomóc,ale jest Pan pewien, że jest on martwy?
Cisza....Nic się nie dzieje.....
Nagle spokój przerywa strzał...
Chwile potem ten sam myśliwy przez telefon:
-Jestem pewien, co teraz?
Do dyrektora kopalni przyszła żona górnika z prośbą, żeby dołożył mu więcej obowiązków, bo ona nie może już z nim wytrzymać, taki ma pociąg do seksu.
- Dobrze, od jutra będzie pracował po 16 godz. to mu chęć do amorów przejdzie.
Nazajutrz późnym wieczorem wraca ledwo żywy górnik po szychcie do domu. Żona zadowolona, że wreszcie będzie miała spokój, pyta męża:
- Jak minął dzień, zmęczony bardzo jesteś?
- Ledwo żyję, dołożyli mi drugie tyle roboty.
- Podać ci obiad?
- Nie mam nawet siły jeść, tylko sobie zar*cham i idę spać.
 
James Bond przygotowuje się do następnej misji, wchodzi do tajnego laboratorium. Q wręcza mu telefon komórkowy: - Co to robi? - Przy jego pomocy możesz się kontaktować z innymi. Następnie podaje mu zegarek: - Co on potrafi? - Pokazuje aktualną godzinę i datę. James Bond dostaje ołówek: - A to po co? - Powiedz mi Bond, jak ty k***a zostałeś agentem specjalnym?!
Dwóch kolegów odpoczywa na polanie. W pewnym momencie jednego ugryzła żmija - w samo przyrodzenie.
- Ach ratuj - woła - dzwoń po pogotowie.
Kolega dzwoni i mówi co zaszło, po czym pyta co trzeba zrobić?
- proszę szybko wyssać jad bo umrze - woła lekarz.
- i co ci powiedział - pyta poszkodowany ?
- że umrzesz...
Policjant wraca cały zziajany do domu.
Żona - co się stało???
policjant-napadło na mnie 6 zbirów ,ale udało mi się ich pokonac.
A jednego tak kopnołem że aż mu kredki z tornistra wypadły.
Zdradzony mąż był ciekaw co zrobi jego żona, gdy on umrze. Któregoś dnia zaczął udawać... nieboszczyka. Gdy zobaczyła go żona, zaraz pobiegła po kochanka. Oboje zdjęli mu garnitur, a ubrali w dres, gdyż uznali że szkoda nieboszczyka grzebać w nowym ubraniu. Zdjęli mu też buty, założyli trampki i w takim ubiorze ułożyli w trumnie. Wieczorem nad trumną zebrała się rodzina, aby opłakiwać nieboszczyka.
Żona chcąc pokazać swój ból po utracie męża woła:
- Dokąd odchodzisz mój najmilszy?
Mąż podnosi się z trumny i mówi:
- Na olimpiadę dz**ko jadę!!!
(B)abka budzi się w łóżku. Naga. Nie pamięta co tu robi, jak się tu znalazła. Nagle z łazienki wychodzi (F)acet.
B: AAAAA! A Pan to kto?
F: AAAA! A Pani to kto?
B: O mój Boże! Czy my...
F: Nie wiem. Cierpię na zaniki pamięci krótkotrwałej.
B: Ja też.
F: Chwila... Przyjechałem tu na...
B: Wykład profesora Bimbersteina o...
F: Nowych metodach leczenia! Zapewne tam się poznaliśmy... A skoro jesteśmy tu...(Facet się przybliża)
B: Musiało miedzy nami zaiskrzyć i...
F: Od słów do słów...
Babka ciągnie go do siebie. Uprawiają dziki, namiętny sex. Po wszystkim Facet idzie pod prysznic, Babka przysypia. Budzi się, Facet wchodzi...
B: AAAAA! A Pan to kto?
Na przystanku stoi dwóch typków czekających na najbliższy autobus, jeden z nich wyjmuje papierosa i zaczyna palić, drugi po chwili podchodzi do niego:

- Sorry, masz może poczęstować papierosem ?
- Trzymaj
- I jeszcze jakbyś mógł ognia dać
- Widzę że z przyrządów do palenia masz tylko mordę

(: poprzednia | 430 | 431 | 432 | 433 | 434 | 435 | 436 | ... | 986 | następna :)