Pewna rodzina postanowiła wybrać się nad morze. Zapakowali się więc do samochodu, rodzice z przodu, dzieci z tyłu, i jadą. Jadą, jadą i jadą. Po paru godzinach nudy, nagle na środek drogi wyszedł pies. I zaraz krzyk - dajesz ojciec, gazu, nie daj mu uciec.
Rozjechali psa i cała rodzinka uradowana że udało się jakoś "zabić" nude. Ale mineło pare kolejnych godzin nudnej jazdy. I wten na jezdnie wylazł kot. I znowu, ojciec ojciec dawaj gazu, nie daj mu uciec.
Przejechali kota że aż na szyby trysło. Cała rodzinka ucieszona. No ale znowu mija pare godzin nudnej jazdy i wten matka wystawia głowę przez okno. Ojciec to wykorzystał i pak w pobliskie drzewo że matce łeb urwało. Wszyscy radocha wielka tylko córeczka z tyłu płacze. Odwraca się ojciec i pyta:
- o dziecko czemu ty płaczesz przecież za kotkiem i pieskiem nie płakałaś?
- bo ja nie widziałam jak mamusi głowę urwało.
Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać adiutanta do szpitala, aby dowiedział się czegoś więcej.
Po jego powrocie generał pyta:
- I jak wygląda?
- Jest bardzo ładny. Podobny do pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że jest niski, łysy i ciągle drze gębę.
W pewnym mieście sobie nieznanym pewna blondynka zmuszona była skorzystać z toalety,ale nie wiedziała, gdzie jej szukać. Zawstydzona podeszła do policjanta i szepcze mu do ucha:
- Przepraszam pana, gdzie tu jest toaleta?
- Z drugiej strony!- odpowiada policjant.
Blondynka zachodzi policjanta z drugiej strony i szepce mu do drugiego ucha:
- Przepraszam pana, gdzie tu jest toaleta?
Rozmawia rosyjski żołnierz z amerykańskim.
Amerykanin chwali się, jak to u nich jest dobrze w armii, mają dobry sprzęt, dobrze ich szkolą itp. Aż doszedł
do tematu wyżywienia. Amerykanin mówi, że dostaje dziennie równowartość 80 tysięcy kalorii. Na to Rosjanin:
- Kłamiesz! Żaden człowiek nie zje dziennie 30 kilogramów ziemniaków!
* Kapitalizm - Kto zabierze do grobu najwięcej zabawek, wygrywa.
* Socjalizm - Każdemu należy się po zabawce, rząd płaci.
* Liberalizm - Lubię bawić się zabawkami, ty nie? No to chyba jednak ja pójdę do nieba.
* Komunizm - Każdy dostaje takie same zabawki. Jeżeli spróbujesz handlować swoimi, idziesz prosto do piekła.
* Katolicyzm - Kto odmówi sobie najwięcej zabawek, wygrywa.
* Judaizm - Kto bawi się zabawkami w sobotę, jest nieczysty. I cała jego rodzina. I całe jego bydło i wszystkie jego owce. Tak napisał producent w instrukcji 20 tys. lat temu.
* Protestantyzm - Katoliccy sprzedawcy zabawek narzucali zbyt wysoką marżę.
* Anglikanizm - To były najpierw nasze zabawki.
* Prawosławie - Nie, nasze.
* Islam - Jeżeli muzułmanie nie chcą zabawek, niewierni też nie dostaną.
* Ateizm - Nie ma producenta, a zabawki to narzędzie zniewolenia.
* Amisze - Zabawki na baterie to grzech.
* Armia Zbawienia - Moje zabawki to twoje zabawki, to nasze zabawki (śpiew!).
* Świadkowie Jehowy - Z instrukcji wynika, że pojutrze będzie koniec świata. Pozbądź się swoich zabawek.
* Kościół Moona - Twoja zabawka wygląda tak samo jak zabawka hydraulika z Argentyny. Macie się bawić razem!
* Najwyższa Prawda - Oddaj wszystkie zabawki przy wejściu i idź zagazować tych, którzy nie chcą oddać swoich.
* Politeizm - Jest wielu producentów zabawek.
* Ewolucjonizm - Był wielki wybuch i po wielu milionach lat powstały zabawki.
* Koptowie - Módl się całą noc, żeby dostać swoją zabawkę.
* Taoizm - Zabawka jest równie ważna jak liczydło, jak traktor.
* Adwentyści Dnia Siódmego - Ten, kto bawi się zabawkami w sobotę, wygrywa.
* Baptyzm - Bawimy się w ten sam sposób, tymi samymi zabawkami od lat. Nic nie zmienimy.
* New Age - Nie ma złych zabawek. Nie można też niewłaściwie się nimi bawić.
* Voodoo - Czy mogę na chwilę pożyczyć Twoją zabawkę?
* Sceptycyzm - Zabawki nie istnieją, dowody zostały sfabrykowane.
* Konfucjanizm - Zabawka zanurzona w wodzie nie będzie sucha.
Bracia Radek i Tadek spacerowali sobie na łonie natury i tak się złożyło, że natrafili na murowaną, dosyć szeroką studnie pośrodku rozpościerającej się dokoła łąki. Nie zwróciłaby ich uwagi. gdyby nie to, że obok stała tabliczka z napisem "Zajebiście, Ale To Zajebiście Głęboka Studnia". Bracia zaciekawieni, postanowili sprawdzić, jak to też zajebiście głęboka owa studnia była. Wrzucili mały kamyczek i oczekują dźwięku. Bezskutecznie. Pomyśleli, że pewnie kamień był za mały, bo przecież żadna studnia nie jest tak zajebiście głęboka. Wrzucili zatem pokaźnych rozmiarów głaz. Czekają sekundy i minuty, ale nadal brak odzewu ze studni. Zaniepokojeni zaczęli szukać czegoś co da głośny dźwięk po dotarciu do dna. Niedaleko znaleźli dosyć długą porzuconą szynę kolejową. Wzięli ją we dwóch nie bez wysiłku i wrzucili do studni. Pewni, że tym razem coś usłyszą, oczekiwali znowu. Minęło 5 minut, 10, 15, w końcu godzina, aż w końcu bracia poczuli, że coś jest nie tak. Nagle Radek zobaczył niewyraźny biały kształt na horyzoncie, który dosyć szybko się powiększał. Okazało się, że była to owca, która zapie**alała przez łąkę tyłem. Zbliżałą się coraz szybciej, w końcu mignęła tuż obok braci wpadła z żałosnym beczeniem do studni. To sprawiło, że Tadek i Radek już naprawdę nie wiedzieli co o tym wszystkim myśleć. Po pewnym czasie podszedł do nich pasterz i zapytał czy nie widzieli czasem w pobliżu owcy? Oni ochoczo przytaknęli i powiedzieli, że nie tylko ją widzieli, ale w dodatku zapie**alała tyłem i wpadła do studni. Na co pasterz odpowiedział:
- Przecież do takiej wielkiej szyny ją przywiązałem...
Producenci lodów modlą się, żeby lato było upalne,
producenci kremów modlą się o to, aby lato było słoneczne,
producenci parasoli modlą się o deszczowe lato,
a producenci wódki się nie modlą - nie mają czasu, muszą produkować

(: poprzednia | 345 | 346 | 347 | 348 | 349 | 350 | 351 | ... | 986 | następna :)