Jadę sobie w pociągu, tłok jak cholera, w dodatku gość koło mnie gada głośno przez telefon. Szybkie otaksowanie wzrokiem: 30 lat, krótkie rzadkie włoski, mocno nażelowane, by ukryć łysienie. Laczki z białymi skarpetami. Dżinsy opięte niczym u nastolatek na dyskotekach, przy czym koszula "slim fit" rozpięta na 3 guziki przed szyją, złoty łańcuszek. Typowy wieśniak. Oczywiście przez telefon każdy mógł usłyszeć, że oto pan jedzie z plebsem, bo fura w warsztacie i k***y [pewnie mechanicy] się przy niej uwijają, bo wpie**ol ["a jak?!"], a to, że jakąś "laskę" wyrwał [jak dla mnie to prędzej chapał], a to, że komuś wpie**oli, bo mu ten ktoś kasę wisi, niby "marne" kilkaset złotych, ale: "zasady to zasady i trzeba tępić frajerstwo". Nie wziąłem tego dnia słuchawek i nie mogłem tego zagłuszyć muzyką. Ta historia nie miałaby puenty gdyby nie fakt, że podczas tego macho-monologu naszemu wiejskiemu bonzo zadzwonił telefon.
Poruszamy dziś z moim chłopakiem rozmowę na temat ewentualnego wynajęcia kawalerki. Zajebiście, cyk -trafiam na fajną kawalerkę w necie.Podniecona tym faktem uświadamiam mojego chłopaka, że jest całkiem tanio i w dogodnej lokalizacji. Nawiązuję się dialog(przyp. ja siedząca na łóżku, mój chłopak gra w Counter Strike'a), czyli typóweczka:
-Ej, naprawdę spoko ta kawalerka
-Bierz w ciemno(zabija właśnie ruskiego)
-No bez przesady, trzeba to jakoś przemyśleć
-Ile to ma pokoi?
-Kawalerka.
-Aaa, czyli pokój łączony z kuchnią?
-No tak
-Zajebiście, czyli każdy ma swój pokój
 
Siedzą pampersy w więzieniu.
Na to jeden do drugiego:
- Boje się!
- Nie bój się, bo i tak z nas nic nie wycisną.
Spotykają się dwie znajome, jedna od niedawna mężatka, druga panna:
- Co słychać? - pyta panna
- Nie narzekam
- Mąż pieniążki daje?
- Nie narzekam
- Czuły jest w łóżku?
- Nie narzekam
- A co ci się stało pod okiem?
- Raz narzekałam...
W mieszkaniu dzwoni telefon. Odbiera ojciec trzech nastolatek:
- Czy to Ty moja kocico?
- Nie, przy telefonie stary sierściuch...
Żona wraca z delegacji do domu, na kanapie leży syn i pisze SMS. Kobieta do syna:
- Masz nowy telefon?!
- Tak – odpowiada syn
- Skąd go masz?!
- Ojciec mi go kupił za zmywanie.
- Zmywałeś naczynia jak mnie nie było?
- Ależ skąd zmywałem się z domu, kiedy tata wracał z koleżanką do domu
Siedzi gość u dentysty.
Borowanie, plombowanie, borowanie...
Cała ta historia trochę trwa, więc gość zagaduje do dentysty:
- Panie doktorze, może zrobilibyśmy przerwę na papierosa?
Na to dentysta niewiele myśląc łapie za kleszcze i wyrywa mu jedynkę na przedzie.
Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon. Szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się. Kompletny odjazd. Skaczą po łóżkach,jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami.
Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - scierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami.
Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic
- A może Napoleon albo jaki Książe?
Facet nic
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził.
A facet na to:
- Panie, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali neostradę podłączyć

(: poprzednia | 257 | 258 | 259 | 260 | 261 | 262 | 263 | ... | 986 | następna :)