Przychodzi chłop do lekarza. Lekarz prowadzi z nim wywiad i pyta:
- Pracuje pan?
- Tak - odpowiada chłop.
- A pije pan?
Chłop się chwilę zastanawia i odpowiada;
- A niech tam, nalej pan.
Zdarzyło się pewnego razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby.
Rzekł mu wtedy Mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że
pękła i dwie połówki spadły na ziemię.
- Dobrze wykonałeś zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a
zgromadzonej rodzinie rzekł: - To samo co rok temu. Placyk poszedł dobrze, ale uwalił mnie jak zwykle na mieście.
 
Włamywacz skarży się koledze:
-Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
-No to jednak miałeś szczęście!
-Szczęście? Policzył sobie 300 zł za poradę!
Jaś mówi do kolegi:
- Moja siostra uważa, że jestem wścibski i grzebie w cudzych rzeczach
- Tak ci powiedziała?
- Nie napisała w swoim pamiętniku.
W latach 70-tych:
- Jak się macie, drodzy towarzysze? - zażartował Gierek, witając się z robotnikami.
- Dobrze, towarzyszu sekretarzu - zażartowali robotnicy.
Ksiądz chodzoncy na koendy zbiera dadki
Gdy przychodzi do pani barbar
Mowi ze niema ba była u fryzera
a ksziądz mówi ze maryja nie chodzieła do fryzjera
a ona na to a jezys nie jezdził lombordini
Rozmowa dwóch kolegów:
Słyszałem, że są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko wydaje
się piękniejsze, nawet własna żona...
Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać..
Dzwoni telefon. Mąż mówi do żony:
- Jak do mnie to powiedz, że nie ma mnie w domu.
Żona odbiera i mówi:
- Mąż jest w domu...
Mąż:
- Czemu tak powiedziałaś, przecież mówiłem?!?
- Bo to był telefon do mnie! - odpowiada żona.

(: poprzednia | 259 | 260 | 261 | 262 | 263 | 264 | 265 | ... | 986 | następna :)