Rozmowa w pracy: - Moja żona jest cudowna. Wieczorem, gdy wracam z pracy, ona całuje mnie, pomaga się rozebrać, zdejmuje mi buty, zakłada kapcie i gumowe rękawiczki. - A po co gumowe rękawiczki. - Żeby wygodniej mi się myło naczynia.
- Czy to prawda, że żona cię opuściła? - Ależ skąd! Zawsze kończy się na obietnicach...
 
Podczas jednego z wykładów na jednym z wydziałów PW odbywał się remont rur doprowadzających wodę do kranu przy katedrze, a wewnątrz tego wielkiego stołu siedziało właśnie dwóch robotników, przeprowadzających remont. Jednocześnie jeden z wykładowców prowadził właśnie wykład (dokładnie nie wiem na jaki temat). Wykładowca wyprowadzał skomplikowany wzór, kiedy nagle usłyszał: - Co ty do k***y nędzy robisz? (Oczywiście powiedział to jeden robotnik do drugiego). Wykładowca speszony odszedł od katedry na znaczną odległość, spojrzał na tablicę i stwierdził: - Nie, wszystko jest w porządku.
Szkot do żony leżącej na łożu śmierci:
- Kochanie, idę po lekarza. Gdybyś jednak wyczuła, że zbliża się twój koniec, to nie zapomnij zgasić światła.
Policjanci oglądają w telewizji relację z biegu maratońskiego.
- Po co oni biegną?
- Pierwszy dostanie 10 tysięcy dolarów nagrody.
- To po co biegną pozostali?
Policja dała ogłoszenie w sprawie pracy - szukali blondynek.
Zgłosiły się trzy na wstępne rozmowy. Policjanci badają ich inteligencje. Pokazują zdjęcie faceta (lewy profil) i pytają się:
- Co może Pani powiedzieć o tym człowieku?
Blonydnka 1 patrzy i patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja załamana wyrzuca blondynke 1 i prosi następną. Znów to samo zdjęcie i pytanie. Blondynka 2 patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Znów wyrzucili i znudzeni zadają pytanie trzeciej..
Blondynka 3 patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Gliniarze wertują papiery - i rzeczywiście facet nosi szkła. Pytają się jak to wydedukowała. Blondynka 3:
- Nie może nosić okularów bo ma tylko jedno ucho...
Przychodzi pacyfista na komisję wojskową i oznajmia:
- Ja nie mogę do wojska, ja broni nie biorę do ręki, żyję w zgodzie z naturą, ze zwierzakami...
- Dobra, będziesz wrzucać skunksy do czołgów przeciwnika.
Pojechał dresiarz do Paryża, wraca i opowiada swemu kumplowi, jak tam było.
Mowi: Wiesz co, Wiechu, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo... ochujeć można!
Patrzę na prawo...o ja cię ******lę! Patrze przed siebie...o zez ***** mać! Wiechu na to:
Wiesz, Bodziu, ja to Cię podziwiam za wybitną pamieć do detali!!!

(: poprzednia | 160 | 161 | 162 | 163 | 164 | 165 | 166 | ... | 230 | następna :)