Mąż przed wyjściem do pracy mówi do żony:
- Wiesz, po goleniu czuję się tak, jakbym miał ze dwadzieścia lat mniej ...
- A czy nie mógłbyś się golić wieczorem? - pyta się żona.
Lokalna gazeta ogłosiła konkurs na najsolidniejszego mieszkańca miasteczka. Wpłynęły setki zgłoszeń, a wśród nich takie:
"Od 10lat nie piję, nie palę, nie zdradzam żony, jestem zdyscyplinowany, pracuję, kładę się wcześnie spać, wstaję o świcie, nie szastam pieniędzmi i myślę, że już w listopadzie mnie wypuszczą... Kazimierz, cela 3, blok B."
 
Dyrektor pokazuje nowej sekretarce jej miejsce pracy:
- To stół, przy którym będzie pani pracować.
- Dobrze.
- To telefon, który będzie pani obierać i mnie łączyć.
- Dobrze.
- To fax, z którego będzie pani odbierać wiadomości do mnie.
- Dobrze.
- To express do kawy, którym pani będzie mi ją parzyć.
- Dobrze.
- Ja przepraszam, czy zna pani jakieś inne słowa oprócz słowa "dobrze"?
- Sex, mineta.
Dyrektor:
- Dobrze!
Siedział sobie facet w domu wieczorem zmęczony po pracy, a tu nagle ktoś zapukał do jego drzwi.
Facet otworzył i zobaczył jeża.
- Czego chciałeś? - zapytał facet
- Klej masz?
- Nie mam.
Jeż odwrócił się i odszedł bez. Zdziwiony facet zamknął drzwi i wrócił do swoich zajęć.
Po chwili znowu ktoś zapukał. Facet otworzył, a tam znowu jeż.
- Czego znowu chcesz? - spytał poirytowany facet.
Na to jeż spokojnie:
- Klej przyniosłem.
Przyszedł nowy pracownik do firmy i szef się pyta: - Jak się nazywasz? Nigdy nie mówię do pracowników po imieniu! - Nazywam się Jerzy Kochany. - Dobra Jurek, mamy coś do zrobienia!"
W związku z opadami śniegu sztab antykryzysowy zalecił pozostanie w domach i niekorzystanie ze środków transportu. Okazało się, że zalecenia tego posłuchali w pierwszej kolejności pracownicy służb komunalnych.
Na mocy z trudem wypracowanego consensusu i obupólnych uzgodnień papież ma wreszcie odwiedzić Moskwę, bo nauka radziecka pogodziła się z faktem, że to Pan Bóg stworzył świat. W rewanżu Watykan zgodził się uznać i ogłosić w katechizmach, że do stworzenia świata doszło w obecności radzieckich uczonych.
Pewien bezrobotny stara sie o stanowisko sprzatacza w Microsofcie.
Dyrektor personelu przyjmuje go i kaze zaliczyc test
(zamiatanie
podlogi), po czym stwierdza :"Jestes przyjety, daj mi twoj
e-mail,
wysle
Ci
formularz do wypelnienia, oraz date i godzine, na ktora
masz sie
stawic w
pracy".
Zrozpaczony czlowiek odpowiada : "Nie mam komputera, ani tym bardziej
e-mail'a".
Wtedy personalny mowi mu, ze jest mu przykro, ale poniewaz
nie ma
e-mail'a, wiec wirtualnie nie istnieje, a poniewaz nie
istnieje, wiec
nie
moze
dostac tej pracy.
Czlowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10$ i nie wie co ma
zrobic.
Przechodzi kolo supermarketu. Postanawia kupic dzisieciokilowa skrzynke
pomidorow.
Potem chodzac od drzwi do drzwi sprzedaje caly towar po
kilogramie i w
ciagu dwoch godzin podwaja swoj kapital. Powtarza te
transakcje
jeszcze
trzy
razy i wraca do domu z 60 $ w kieszeni. Uswiadamia sobie, ze w ten
sposob
moze z powodzeniem przezyc.
Wychodzi z domu coraz wczesniej, wraca coraz pozniej i tak
kazdego
dnie pomnaza swoj kapital. Wkrotce kupuje woz, pozniej
ciezarowke, a
po
jakims czasie posiada cala kolumne samochodow dostawczych. Po pieciu
latach mezczyzna jest wlascicielem jednej z najwiekszej sieci
dystrybucyjnej w Stanach.
Postanawia zabezpieczyc przyszlosc swojej rodziny i wykupuje polise
ubezpieczeniowa.
Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera polise i wtedy agent prosi go o
adres e-mail, aby mogl wyslac mu propozycje kontraktu.
Mezczyzna mu wtedy, ze nie ma e-mail'a. "Ciekawe - mowi
agent - nie ma
pan e-mail'a, a zbudowal pan to imperium? Niech pan sobie
wyobrazi,
czego
dokonalby gdyby go pan mial !!!"
Mezczyzna zamyslil sie i odpowiada : "Bylbym zamiataczem w
Microsofcie
>
!!!"
>
Moral nr 1 tej historii: - internet nie jest rozwiazaniem dla problemow
twojego zycia.
Moral nr 2 tej historii: - nawet jesli nie masz e-mail'a, a pracujesz
wytrwale, mozesz zostac milionerem.
Moral nr 3 tej historii: - jesli dostales te historie przez e-mail'a, to
znaczy, ze jestes blizej sprzatacza, niz milionera....
Milego dnia
P.S. Nie odpowiadaj na tego mail'a. Poszedlem sprzedac pomidory...

(: poprzednia | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | ... | 55 | następna :)