Siedmio letni Jasiu przychodzi do mamy i pyta :
- Mamo , dasz mi 50 groszy na lizaka ?
- Jasne synku , prosze .
Jasiu po 10 minutach przychodzi do domu i mówi .
- Daj mi jeszcze 10 bo papierosy podrożały .
autentyk z artykułu w Angorze:
"w jednej ze wsi ojciec 11 sztuk potomstwa usłyszał przy piwie od swoich kolegów : Daj sobie spokój z robieniem dzieci, idż do sklepu i kup prezerwatywy.Płodny człowiek skorzystał z rady, kupił co miał kupić i to nawet kolorowe.Następnego dnia do jedynego sklepu we wsi wpadła rozsierdzona żona tego pana i od progu rykneła do sprzedawczyni : W domu pieniędzy nie ma,żreć nie ma co,dziciaków jak królików,a ten będzie sobie ch*ja stroił !"
 
Nad rzeczką był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad wodą. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym tuż nad wodą pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej:
- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś płynącego wodą. - Widzisz, to brązowe?
- Widzę
- To NIE jest szyszka...
Przychodzi córka do ojca.
-Tato, mój mąż mnie bije!
Ojciec bez chwili zastanowienia przypierdolił jej z liścia.
-Idź i powiedz temu skurwysynowi, że jak będzie bił moją córkę to ja będę bił jego żonę.
Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
- Proszę powiedzieć, co wasi rodzice robią pierwsze po rannym przebudzeniu?
- Mój tata rano, jak wstanie, to idzie do łazienki i sika do wiadra, że słychać na cale mieszkanie, bo my biedni jesteśmy i nie mamy ładnej łazienki! - mówi pierwsze dziecko.
- Nie, nie, może ktoś inny! - mówi ksiądz.
- Mój tata jak idzie do ubikacji to nic nie słychać, bo my mamy bardzo ładną łazienkę z muszla klozetowa, z kafelkami i z wanna! - mówi inne dziecko.
- Nie, nie, nie, nie! Powiedzcie mi, co powinien zrobić prawdziwy katolik po przebudzeniu! - blaga ksiądz. Na to wstaje trzecie dziecko:
- Mój tata pierwsze jak wstanie to klęka przed łóżkiem....
- Świetnie, o to chodzi - przerywa ksiądz - Dalej proszę, a pozostałe dzieci niech słuchają!
- ... No to, jak tata wstanie to klęka przed łóżkiem, nachyla się.. i wyciąga słomę z dupy, bo my taki siennik mamy...
-Jasiu czemu jesteś taki podrapany?
-A bo widzisz mamo wpadłem w krzaki.
-W te które wczoraj wycięli?
-Nie, te dalej, ale w zasadzie to się wywróciłem na żwir.
-Na ten żwir, który zamienili niedawno na asfalt?
-No tak, bo jechałem na rowerze i trafiłem w dziurę.
-Jasiu!? Jakim rowerze, przecież ostatnio nam ukradli.
-Kurwa! Kotek jest mój! I będę go pierdolił, czy się Wam to podoba, czy nie!
Rodzice z synkiem wybrali się do cyrku. Kiedy tata poszedł po słodycze, na arenę wszedł słoń. Chłopiec wstał i wyciągając rękę krzyczy do mamy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona matka odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Ale synek krzyczy dalej:
Ale nie to, to takie pod spodem!
Zakłopotana matka odpowiada:
- Aaa, toooo... nic takiego.
Wraca tata, ale bez napoi, więc idzie po nie mama.
Synek wiesza się tacie na ramieniu i pyta co to jest, wskazując na słonia.
- To jest ogon, synu.
- Nie, to pod spodem
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to "nic takiego".
Ojciec z dumą rozpiera się na foteli i mówi:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.
Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie.
Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki,
syn bał się jak diabli pokazać świadectwo.
Ojciec jednak, zamiast rzucać gromyi lać paskiem, zaprosił syna na fotel.
Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjšł papierosy:
- Zapal synu...
- Tata, no co ty, ja nie palę...
- Pal, synu!
Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką.
- Napij się, synu...
- Tata, daj spokój, ja nie pije...
- Pij, jak ojciec daje!
Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya.
- Masz, oglądaj...
- No nie, tata, nie wygłupiaj się...
- Oglądaj!!!
Siedzą, popijają, czas płynie leniwie.
Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska,
lekko szumi mu w głowie.
Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki:
- Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy???
- Prymusi, synu, prymusi...

(: poprzednia | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | ... | 96 | następna :)