autentyk z artykułu w Angorze:
"w jednej ze wsi ojciec 11 sztuk potomstwa usłyszał przy piwie od swoich kolegów : Daj sobie spokój z robieniem dzieci, idż do sklepu i kup prezerwatywy.Płodny człowiek skorzystał z rady, kupił co miał kupić i to nawet kolorowe.Następnego dnia do jedynego sklepu we wsi wpadła rozsierdzona żona tego pana i od progu rykneła do sprzedawczyni : W domu pieniędzy nie ma,żreć nie ma co,dziciaków jak królików,a ten będzie sobie ch*ja stroił !"