Biskup przyjeżdża do szkoły specjalnej. Pyta dzieci kim chciałyby być w przyszłości. Nagle Jasio:
- Ja to bym chciał na biskupa.
- No ale to trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić.
- No i chodzę.
-Jasiu, chodźmy do domu, bo już późno. Dziesiąta!
-E, głupi jesteś. Jak wrócę do domu o dziesiątej dostanę lanie, że przyszedłem tak późno, a jak wrócę o dwunastej, to rodzice będą się cieszyć, że nie zginąłem.
Jasio syn znanego dresiarza przychodzi do domu ze szkoły i mówi, że dostał 5 jedynek. Na to jego ojciec: - Wiesz Jasiu będzie wpier*** - Wiem zdobyłem już adresy nauczycieli.
Małgosia się pyta Jasia: - Jasiu co tam w pracy? - A nic… W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie. - I co zrobiliście? - Nic. Ciągle się zastanawiamy.
Wchodzi nauczyciel do klasy i mówi: -Wszyscy nienormalni proszę wstać! Wstaje Jasiu, a nauczyciel się go pyta: -Jasiu, dlaczego wstałeś? A Jasiu na to: -No bo mi głupio, jak pan tak sam stoi...
Przychodzi Jasio do domu z uwagą. Mama mówi do niego: - Jasiu co ci powiedział Dyrektor? - A ma być z przekleństwami? - Bez. - No to jak będą przekleństwa to będę mówił piiii.. - Dobrze mów. - Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.
W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii, pani pyta się dzieci: - Jakie dźwięki wydaje krowa. Malgosia podnosi rękę: - Muuuu, proszę pani. - Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty? Grześ podnosi rękę: - Miauuu, proszę pani. - Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy? Jasiu podnosi rękę. - No Jasiu powiedz - zachęca pani.
- Na ziemie sku*wysynu, ręce na głowę i szeroko nogi.