Stary wędkarz łowi pod lodem. Mija godzina, dwie, ani jednego brania. Zmarzł
na kość. Już ma wracać do domu, kiedy widzi chłopaka, który wybrał
stanowisko obok. Ten wycina przerębel, zarzuca wędkę i po chwili wyciąga
wielką rybę. Mija pięć minut - jest następna. Potem jeszcze jedna, jeszcze
jedna i jeszcze jedna...
- Jak ty to robisz? Ja siedzę od białego rana i nic, a ty w kwadrans
wyciągnąłeś już osiem pięknych sztuk!
- Uouaki ucha yc euue.
- Co?
- Uouaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem. Powtórz to powoli!
Chłopak wypluwa coś na rękę i mówi:
- Robaki musza być ciepłe!
Facet poznał piękną dziewczynę i zaprosił ją do bardzo drogiej i eleganckiej restauracji.
- Niech stracę - myśli - seks mi wszystko wynagrodzi.
Gdy siedli przy stoliku, ona natychmiast zamówiła najdroższego szampana i najdroższą przystawkę, potem jeszcze jedną i jeszcze jedną. On zamawiał, patrzył jak dziewczyna je i myślał:
- Niech stracę, seks mi wszystko wynagrodzi.
Potem piękna dziewczyna zamówiła najdroższą zupę i najwykwintniejsze drugie danie z całym zestawem dodatków. On zamawiał, patrzył jak dziewczyna je i myślał:
- Niech stracę, seks mi wszystko wynagrodzi.
Gdy kończyła deser i poprosiła o następny, facet nie wytrzymał i pyta:
- Zawsze pani tak je?
Ona na to:
- Nie, tylko wtedy, gdy mam okres.
 
Kumpel do kolegi:
- Słuchaj. Idę do dziewczyny. Będzie tam jej koleżanka. Może byś
poszedł ze mną?
- A ładna ta koleżanka?
- No, wypijesz trochę i ci się spodoba.
Idą razem. Dzwonek do drzwi. Otwierają obie dziewczyny. Kolega patrzy
się dłuższą chwilę na koleżankę i w końcu mówi do kumpla:
- Ty, wiesz co? Tyle to ja nie wypiję
James Bond wchodzi do knajpy i siada za barem. Spostrzega panienkę, która obserwuje go od momentu, gdy wszedł. Panienka przysuwa się do Bonda i mówi:
- Och, jaki ładny zegarek, czy posiada dużo funkcji?
James Bond odpowiada:
- Oczywiście. Dzięki temu zegarkowi widzę wszystko, czego nie jestem w stanie zobaczyć "gołym" okiem, na przykład widzę, że Pani w tej chwili nie ma na sobie majtek.
Dziewczyna ripostuje:
- Pana zegarek źle działa... mam na sobie majtki!
Bond patrzy na swój zegarek, stuka go kilkakrotnie i odpowiada:
- Och, przepraszam... spieszy się o godzinę!
Idzie niedźwiedź lasem i klnie na czym świat stoi. Przebiega zajączek i pyta:
- Misiu, misiu dlaczego tak bluzgasz?
- A kochany zajączku, bo plecy mnie bolą, źle dzisiaj spałem.
- Misiu, to może ja zrobię Ci masaż? Tylko przywiążę Cię do drzewa żebyś mi się nie ruszał?
Zajączek korzystając z okazji przeleciał niedźwiedzia i uciekł. Niedźwiedź toczy pianę z pyska klnie jeszcze bardziej. Przechodzi lisek.
- Misiu, misiu dlaczego tak bluzgasz?
- A kochany lisku, bo plecy mnie bolą, źle dzisiaj spałem. Zajączek obiecał mi masaż przywiązał do drzewa żebym mi się nie ruszał i wyr*chał mnie w tyłek.
- Biedny misiu nie możesz się ruszyć? To i ja Cię wyr*cham!!!
Niedźwiedź w furii. Płacze ze złości. Podchodzi stado jeleni.
- Misiu misiu co się stało?
Niedźwiedź zrezygnowanym głosem mówi:
- Dobra chłopaki, r*chajcie mnie pogadamy później....
Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:
- Mógłbyś do mnie wpaść? Mam strasznie trudne puzzle i nie wiem od czego zacząć.
- A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? - pyta chłopak.
- Wygląda na to, że tygrysek.
Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku rozsypane są puzzle. Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:
- Kochanie, zrelaksuj się, napijmy się kawy, a potem pomogę ci powrzucać wszystkie płatki kukurydziane z powrotem do pudełka...
Czterech kumpli postanowiło się zabawić, więc spalili trochę trawki i postanowili pojeździć maluchem po mieście. Jeżdżą tak po mieście, w końcu wpadli na rondo i kręcą się na nim w kółko żeby faza była lepsza. No ale trochę się to im znudziło wiec dla odmiany zaczęli jeździć po tym rondzie do tyłu. W pewnym momencie łup, walnęli w drugi samochód.
Przerażeni siedzą dalej w samochodzie i nie wychodzą. Zaraz zjawiła się policja (tak to jest, jak są potrzebni to ich nie ma a tu chwila moment i już byli), blisko miała bo na następnym skrzyżowaniu jest komisariat.
Chłopaki dalej przerażeni siedzą w tym aucie i nie wychodzą, w końcu podchodzi do nich policjant i mówi: "Spokojnie chłopaki, nie bójcie się, koleś ma 2 promile i jeszcze mówi, że jechaliście do tyłu."
Rozstając się z dziewczyną, ta powiedziała mi, że już nigdy nie znajdę kogoś takiego jak ona. I o to właśnie chodziło

(: poprzednia | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | ... | 59 | następna :)