Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: ”Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?”
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze ”ściany wschodniej” po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze ”ściany wschodniej”:
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
Na stopa zabrala sie dziewczyna. Po chwili jazdy kierowca pyta sie :
- Nie boisz sie tak jezdzic autostopem? No wiesz, jestes ladna, atrakcyjna. Móglbym wykorzystac sytuacje, skręcić do
lasu i ... .
- Wie pan, wychodze z takiego zalozenia - lepiej miec 15 cm w dupie niz 25 km w nogach.

 
Jaś poszedł do wojska. Któregoś dnia przyszedł do niego list od dziewczyny: - Kochany Jaśku, niestety nie mogę być już dłużej z Tobą. Ta odległość jest za duża, a do tego zdradziłam Cię dwa razy, więc sam widzisz, że to nie ma sensu. Dlatego proszę Ciebie, abyś odesłał mi to zdjęcie, które Ci kiedyś dałam na pamiątkę. Buziaki, Ania. Jaśkowi przykro się zrobiło, ale co miał zrobić. Wziął swoje zdjęcie i zaczął chodzić po jednostce i zbierać od chłopaków zdjęcia ich dziewczyn, kobiet z którymi spali, sióstr i w ogóle wszystkich dziewczyn jakich zdjęcia mieli. Uzbierało się tego ze 60 sztuk, więc Jasiek zapakował to wszystko w kopertę i wysłał do Anki. Kiedy Anka otworzyła list, wszystkie zdjęcia wysypały się na podłogę, a pomiędzy nimi była notatka: - Kochana Aniu, niestety nie mogę sobie Ciebie przypomnieć, dlatego wyświadcz mi tę przysługę i wybierz sobie swoje zdjęcie, a resztę odeślij mi do jednostki . Buziaki, Jasiek.
Facet poznał dziewczynę w klubie, wylądowali u niego i wiadomo co
dalej...
Ona po wszystkim wniebowzięta mówi:
- Ale czad, jak ty to robisz? Możesz jeszcze raz?
- No pewnie, ale muszę się zdrzemnąć 10 min, a Ty w tym czasie
trzymaj mnie obiema rękami za członka.
Po 10 minutach dziewczyna budzi kolesia - I co? Dasz radę?
Facet bez problemu ponownie wyprawia cuda, wszystkie pozycje etc.
Ona znowu:
- Możemy powtórzyć?
- Tak, tylko się prześpię 10 min, a Ty trzymaj mnie za członka,
tylko obiema rękami.
No i znowu ogień i tak do rana.
Rano panna się pyta:
- Wiesz co, ale powiedz mi, w czym Ci pomaga to trzymanie za członka?
- W sumie bez tego też dałbym radę, ale wiesz, słabo Cię znam,
jeszcze byś mi chatę okradła...
Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają. Nagle ona mówi:
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?
Pewien facet chciał mieć idealny motor, najpiękniejszy na świecie i wedle jego upodobań. Szukał tak, i szukał, po gazetach, w internecie, na giełdzie, nic - żaden mu nie pasował. Aż kiedyś zrezygnowany wracał z giełdy i na podjeździe przed jednym z domów na ulicy, którą szedł, zobaczył go: Harley, czarny, bez skazy, błyszczący lakier, chromy też, cudo. Podchodzi do właściciela, który akurat go polerował i mówi:
- piękny motor
- a piękny, piękny, ale już jestem na niego za stary, a to za dobry motor, żeby stał i gnił, może byłby Pan zainteresowany?
- oczywiście! od dawna szukam takiego cuda!
Dobili targu, a kiedy facet miał już odjeżdżać nowym nabytkiem, postanowił spytać się sprzedawcy, jak mu się udaje utrzymywać go tak pięknym. Sprzedawca na to:
- zawsze, kiedy zanosi się na deszcz i spadają pierwsze krople, biorę puszkę wazeliny, wybiegam na dwór i poleruję lakier i chromy. Wie Pan, co? Ta puszka już mi się na nic nie przyda, proszę wziąć.
No to facet wziął i pojechał. Tego motoru wszyscy mu zazdrościli, dużo ludzi chciało go od niego kupić, ale on nie chciał sprzedać. W końcu i dziewczynę poderwał na motor. Miał się wybrać pierwszy raz na obiad z nią do domu jej rodziców. Przed drzwiami dziewczyna ostrzega go:
- słuchaj, muszę Ci coś powiedzieć. U nas w domu jest tak, że podczas obiadu nikt się nie odzywa, a kto się odezwie, musi umyć wszystkie naczynia.
Facet pomyślał "ok, co za problem", no i wchodzą. Otwierają się drzwi, przy nich stoi pani domu, a przez korytarz, między wielkimi stosami talerzy i garnków przy ścianach z obu stron, idzie jej mąż. Zapraszają go do środka, nasz facet wchodzi i nie może się nadziwić, ile w tym domu jest brudnych naczyń - w korytarzu, w łazience, w kuchni, na schodach na piętro... No ale nic, idą do stołu, zaczynają jeść. Nikt nic nie mówi, facetowi zrobiło się trochę nieswojo. Pomyślał, że skoro tak nikt nic nie mówi, to zobaczy, czy też nic nie powiedzą, jak zacznie się całować z dziewczyną przy stole. Zaczął, rodzice zaczęli się krzywo patrzeć, ale nic nie mówią. To włożył jej rękę pod stanik. Rodzice nic. Drugą rękę włożył jej do majtek. Rodzice dalej się patrzą, ale nic nie mówią. Wziął dziewczynę, podniósł ją na stół, zdjął jej spódnicę i zaczyna ją posuwać na stole. Rodzice już naprawdę wkurzeni, ale dalej nic nie mówią. Po chwili pomyślał "matka też niczego sobie", zostawił dziewczynę, i oparł matkę o stół i zaczyna ją posuwać od tyłu. W tym momencie słyszy "kap, kap" - deszcz na parapecie. Przypomniało mu się o motorze i polerowaniu. Wyciąga z kieszeni puszkę wazeliny a w tym momencie ojciec wstaje i krzyczy:
- DOBRA, KURWA, POZMYWAM TE PIERDOLONE NACZYNIA!!
Nauczyciel napisał w dzienniczku uczennicy:
- Pańska córka Zosia jest nieznośną gadułą.
Nazajutrz dziewczynka przyniosła dzienniczek z adnotacją ojca:
- To pestka.Gdyby pan słyszał jej matkę!
- Ile Pani ma dzieci? - Piecioro.
- Ile dziewczynek a ilu chłopców?
- Pięciu chłopców.
- Jak mają na imie?
- Józef.
- Wszyscy?
- Tak.
- Jak pani na nich woła?
- Gdy wołam na obiad, to Józef i wszyscy przybiegają.
- A jak chce pani aby jeden z nich przyszedł?
- To wołam po nazwisku.

(: poprzednia | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | ... | 59 | następna :)