Pytanie do kącika porad praktycznych: jak napisać brajlem "Nie dotykać! Urządzenie elektryczne!"?
Żona do męża:
- Wychodzę na chwilę do sąsiadki. Rusz się i wykąp dziecko!
Po chwili w całym bloku rozlega się wrzask dziecka. Przerażona kobieta wbiego do łazienki i widzi męża trzymającego nad wanną dziecko za uszy.
- Co robisz idioto! Urwiesz mu uszy!
- A co, mam sobie ręce poparzyć!?
 
Dwie zakonnice patrzą w nocne niebo.
- Spójrz na te gwiazdy - mówi jedna. - One świecą i my świecą...
Kumple rozmawiają pod budką z piwem o kasie, a raczej o jej braku:
- A taki jeden mój znajomy - nawija smętnie jeden - to wygrał kiedyś miliona w Lotka...
- I co on z taką kasą zrobił? - pyta drugi z błyskiem w oku
- Połowę wydał na dziwki, wódę i balety...
- A drugą połowę? - interesuje się inny
- Ach, drugą połowę to jakoś bezsensownie przepie*dolił...
Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Święty Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam
- Święty Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. Wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!

Przychodzi kobieta do nieba, staje przed obliczem Sw. Piotra i mowi, ze szuka Swojego meza, ktory odszedl 4 lata temu. Sw. Piotr pyta
- a jak mial sie nazywal?
- no Marian, Marian Kowalski
- sw. Piotr przeszukuje baze, ale mowi, ze nie moze go znalezc wiec pyta
- a pobozny byl? Do kosciola chodzil?
- no byl, byl - kazdej niedzieli chodzilismy razem do kosciola
- ok, w takim razie poszukam pod "poboznymi".
Szuka, szuka, ale dalej nie moze znalezc wiec mowi
- Pani, ten maz to napewno osszedl, bo nigdzie nie moge go znalezc
- no sw. Piotrze, mysmy 50 lat w malzenstwie spedzili razem - przeciez wiem, ze odszedl
- na to sw. Piotr, 50 lat razem?! Trzeba bylo tak mowic od razu - bedzie pod meczennikami.
Wilk złapał zająca i chce go zjeść
- prosze nie zjadaj mnie zrobie wszystko tylko mnie nie zjadaj
-no dobra to rób mi loda
-ale ja nie umiem
-rób bo cie zjem
-ale ja naprawde nie umiem
-nie obchodzi mnie to... rob jak umiesz
-chrup, chrup, chrup

Trzech nauczycieli za czasów RFN chciało wyjechać za granicę, ale potrzebne im były zaświadczenia od policji, że mogą opuścić granicę. Poszli więc na komendę i wchodzą po kolei. Pierwszy wszedł nauczyciel z gimnazjum i za chwilę wychodzi. Pozostali od razu pytają - dostał pozwolenie czy nie. On na smutny odpowiada, że nie dostał. Wchodzi drugi nauczyciel z liceum... Za chwilę wraca i ta sama sytuacja: nie dostał. Wchodzi trzeci nauczyciel ze szkoły specjalnej. Nie ma go z pięć minut... W końcu wychodzi zadowolony, że dostał pozwolenie. Koledzy zdziwieni pytają się jak on to zrobił, a on na to mówi tak:
- Podszedłem do policjanta, położyłem mu podanie na biurku i mówię mu: "Tu podpisz i jeszcze tu i tu, tak jak cię w szkole uczyłem".

(: poprzednia | 696 | 697 | 698 | 699 | 700 | 701 | 702 | ... | 986 | następna :)