W dżungli siedzą na palmie trzy małpy i rozmawiają:
- Wczoraj wróciłam z wycieczki do Holandii - mówi pierwsza - i kupiłam sobie krowę-holenderkę.
Druga:
- A ja wczoraj wróciłam ze Szwajcarii i kupiłam sobie złoty zegarek marki "Tissot".
Trzecia małpa milczy i zazdrości.
Następnego dnia małpy spotykają się w tym samym miejscu. Pierwsza mówi:
- Ktoś mi ukradł moją krowę!
Druga:
- Gdzieś mi zginął mój zegarek!
Trzecia spoglądając na zegarek mówi:
- O, już druga! Pora doić krowę!
ONA:
1. Myśli "au"
2. Wkłada palec do buzi by krew nie kapała na dywan.
3. Drugą ręką sięga po plaster. Przykleja.
4. Idzie dalej.
>
ON:
1. Wrzeszczy " k..."
2. Odsuwa rękę jak najdalej, bo nie może znieść widoku krwi.
3. Woła o pomoc.
4. (W tym czasie tworzy się na dywanie plama krwi).
5. Musi usiąść, bo nagle dziwnie się poczuł (W tym czasie
nadchodzi ONA)
6. Łamiącym się głosem wyjaśnia, że o mały włos nie
stracił ręki.
7. Odmawia przyklejenia plastra, bo na taką ranę jest stanowczo za
mały.
8. Potajemnie sprawdza w "Encyklopedii zdrowia" ile krwi może
stracić
dorosły człowiek. (W tym czasie ONA leci do apteki po większy
plaster).
9. Z mężną miną znosi naklejanie plastra.
10. Prosi o duży stek na kolację żeby przyspieszyć tworzenie
się
czerwonych
ciałek krwi.
11. Ostrożnie kładzie nogi na stoliku (W tym czasie ona smaży
stek).
12. Stwierdza, że przydałoby się kilka piw, aby uśmierzyć
ból.
13. Odkleja plaster, aby sprawdzić czy rana jeszcze krwawi (W tym
czasie
ONA jedzie na stację benzynową po piwo).
14. Tak długo kombinuje przy plastrze by rana znów zaczęła
krwawić
15. Zarzuca jej, że nie umie opatrzyć rany.
16. Wzdycha i jęczy, gdy ONA odkleja stary a nakleja nowy plaster.
17. Stwierdza, że dziś wieczorem musi zrezygnować z tenisa, ale
całkiem
przypadkiem w TV leci mecz Pucharu Europy w piłce nożnej (W tym
czasie ONA
trze plamę na dywanie).
18. W nocy kilka razy wstaje do łazienki, aby sprawdzić czy nie
tworzy się
zakażenie.
19. Z tego powodu następnego dnia jest zmęczony i rozdrażniony
20. Zwalnia się z pracy dwie godziny wcześniej, aby potwierdzić,
że nie
wdało się zakażenie.
21. W pracy kradnie potajemnie temblak z apteczki
22. Prosi miłą koleżankę o zabandażowanie i napawa się jej
współczuciem.
23. Podniesiony na duchu idzie wieczorem z kolegami do knajpy i na
pytanie
co się stało odpowiada "DROBIAZG, NIE MA O CZYM MÓWIĆ."
 
Przechodzień potyka sie o leżącą na chodniku kobietę.
Woła: Ej!-w odpowiedzi słychać słabe jęki.
-Pani poruszy lewą nogą!
Kobitka słabo ale porusza.
-Teraz prawą nogą!
Kobitka porusza
-Rękami pani poruszy!
Poruszyła jakoś
-Głowę pani uniesie!
Uniosła z trudem krzywiąc się z bólu.
Przechodzień ze zdumieniem szepszcąc do siebie
-Świat schodzi na psy, co za ludzie-całkiem dobrą jeszcze babę ktoś wyrzucił...
Drodzy Pracownicy!

Po wnikliwych obserwacjach i wielu skargach od pracowników, zarząd naszej firmy postanowił wprowadzić zakaz używania wulgarnego języka w czasie pracy.
Od dzisiaj nie wolno używać w komunikacji wewnątrz firmy słów powszechnie uznawanych za obraźliwe czy wulgarne. Drodzy pracownicy, musicie zdawać sobie sprawę, że bardzo często macie do czynienia z osobami o wiele wrażliwszymi od siebie i używając dość swobodnego języka możecie kogoś urazić czy spowodować u niego nieodwracalne zmiany psychiczne. Ten typ języka nie będzie już tolerowany, a kto się nie zastosuje do tego zarządzenia poniesie surowe konsekwencje.
Aby ułatwić wszystkim "przejście" na akceptowalny dla wrażliwych uszu język zarząd przygotował podręczną listę zwrotów zamiennych pod nazwą: "LEPIEJ POWIEDZ..."
Zwroty zostały tak opracowane, że sprawna wymiana pomysłów i informacji będzie możliwa bez straty czasu i wysokiej efektywności komunikacji.
A oto przygotowana na podstawie wnikliwych obserwacji rozmów pracowników lista:

LEPIEJ POWIEDZ: Być może mógłbym dzisiaj zostać po godzinach.
ZAMIAST: Czyś ty och***ał? Co ja ku***a domu nie mam czy co?

LEPIEJ POWIEDZ: Myślę, że w ten sposób nie uda nam się tego zrobić.
ZAMIAST: I tak ku***a do zaj***ania! Całe życie z kretynami!

LEPIEJ POWIEDZ: Może powinieneś jeszcze to sprawdzić...
ZAMIAST: No i weź tu ku***a tłumacz debilowi...

LEPIEJ POWIEDZ: Nie uczestniczę w realizacji tego projektu.
ZAMIAST: A ch*** mnie to obchodzi!

LEPIEJ POWIEDZ: Hmmm... To bardzo interesujące...
ZAMIAST: Co ty pie***lisz?

LEPIEJ POWIEDZ: Spróbujemy to jakoś rozplanować...
ZAMIAST: I ku***a dopiero teraz mi o tym mówisz?

LEPIEJ POWIEDZ: On nie jest zapoznany ze sprawą...
ZAMIAST: Jak zwykle był zajęty lizaniem czyjejś d***y!

LEPIEJ POWIEDZ: Przepraszam Pana...
ZAMIAST: I ch*** ci w d***ę...

LEPIEJ POWIEDZ: Jestem w tej chwili zawalony robotą...
ZAMIAST: I co ku***a jeszcze mam zrobić? Mam płacone na godzinę...

LEPIEJ POWIEDZ: Lubię wyzwania...
ZAMIAST: Poszukaj sobie kogoś głupszego od siebie do czarnej
roboty...

LEPIEJ POWIEDZ: Nie za bardzo mogę ci w tej chwili pomóc.
ZAMIAST: Poj***ało cię? Frajera szukasz?

LEPIEJ POWIEDZ: Ona jest agresywną i przebojową osobą.
ZAMIAST: To suka jakich mało!

LEPIEJ POWIEDZ: Mógłbyś więcej poćwiczyć robienie tego.
ZAMIAST: Przecież ty ku***a nie masz zielonego pojęcia jak to się
robi!

Z góry dziękujemy za zastosowanie się do powyższego zarządzenia i życzymy miłej atmosfery w komunikowaniu się ze współpracownikami, mając nadzieję że nasz drobny wkład w postaci przygotowanej listy przyczyni się do zwiększenia efektywności pracy i usprawnienia komunikacji.

Jeszcze raz dziękujemy
Departament Kadr
W dżungli rodzina goryli zjada obiad. W pewnej chwili matka zwraca sie do syna:-Synku, jedz nożem i widelcem, a nie tak jak ludzie, łapami...
Wraca Bolek nawiany z imprezki i spotyka pana Kazia - listonosza. - Witam Panie Kaziu. - Witam, widzę że była ciężka nocka. - A no była Panie Kaziu. Mieliśmy małą imprezę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę "Kto ja jestem". - A na czym ona polega? - Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia małego, a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem. - To szkoda, że i mnie tam nie było. - No, nie wiem, panie Kaziu... Parę razy padło Pana imię...
Tata eskimos z synkiem eskimoskiem poszli na polowanie. Widzą białego niedźwiedzia. Tata eskimos złożył się do strzału. Wypalił. Niedźwiedź padł.
- Słuchaj mój synu - mówi tata eskimos - to jest biały niedźwiedź. Jest bardzo pożyteczne polowanie na niedźwiedzia, bo zwierz ów ma bardzo ciepłe futro, z którego można zrobić wyśmienite odzienie.
- Rozumiem mój ojcze - odpowiedział eskimosek
Poszli dalej. Widzą białą fokę. Tata eskimos złożył się do strzału, wypalił i zwierzę padło.
- Popatrz mój synu - powiada tata eskimos - to jest foka. Z niej możesz mieć futro oraz wyborny tłuszcz.
- Tak mój ojcze - pokiwał głową eskimosek
Idą dalej. Widzą białego człowieka. Tata eskimos złożył się do strzału, wypalił i człowiek padł.
-Popatrz mój synku, to jest myśliwy z Europy. Ani z niego nie wytopisz tłuszczu, a jego skóra też na nic Ci się nie przyda.
Tata eskimos pochylił się nad zwłokami Europejczyka, wsunął rękę do kieszeni kurtki denata.
- Europejczyk w zasadzie na nic nie przyda, ale pudełko zapałek zawsze przy nim znajdziesz

(: poprzednia | 695 | 696 | 697 | 698 | 699 | 700 | 701 | ... | 986 | następna :)