Przechodzień potyka sie o leżącą na chodniku kobietę.
Woła: Ej!-w odpowiedzi słychać słabe jęki.
-Pani poruszy lewÄ… nogÄ…!
Kobitka słabo ale porusza.
-Teraz prawÄ… nogÄ…!
Kobitka porusza
-Rękami pani poruszy!
Poruszyła jakoś
-GÅ‚owÄ™ pani uniesie!
Uniosła z trudem krzywiąc się z bólu.
Przechodzień ze zdumieniem szepszcąc do siebie
-Świat schodzi na psy, co za ludzie-całkiem dobrą jeszcze babę ktoś wyrzucił...