Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział: 
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia. 
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami. 
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa. 
- Kto tam? 
- Święty Piotr. 
- Co przytargałeś? 
- Marihuanę z Kolumbii. 
- Ok. Wchodź. 
Puk, puk! 
- Kto tam? 
- Święty Marek. 
- Co przytargałeś? 
- Haszysz z Amsterdamu. 
- Ok. Wchodź. 
Puk, puk! 
- Kto tam? 
- Święty Paweł. 
- Co przytargałeś? 
- Konopie z Indii. 
- Ok. Wchodź. 
Puk, puk! 
- Kto tam? 
- Święty Łukasz. 
- Co przytargałeś? 
- Opium z Indonezji. 
- Ok. Wchodź. 
Puk, puk! 
- Kto tam 
- Święty Krzysztof. 
- Co przytargałeś? 
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie. 
- Ok. Wchodź. 
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet. 
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze. 
- Kto tam? 
- Judasz. 
- Co przytargałeś? 
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!