Jedzie Czerwony Kapturek przez las do babci, na rowerze "wigry 3". Napadł go wilk, pobil, wypil wino z koszyczka, połamał rowerek. Kapturek jednak dobrze żył z niedźwiedziem. Gdy mu o tym powiedział, miś złapał wilka , przetrzepał mu skórę, i kazal pospawać rowerek. Na drugi dzień wilk znowu łapie Kapturka, znowu niszczy rower, wypija wino itd. I znowu dowiaduje się o tym miś. Łapie wilka , trzepie mu skórę i karze pospawać rower Kapturka.
Teraz wilk zaplanowal zemstę. poszedł do babci, zjadł ją, wlazł do jej lóżka i czeka.
Czerwony Kapturek przyjechal do babci, wchodzi do pokoju gdze leży przebrany za babcię wilk i z przerażeniem pyta
- A dlaczego masz takie wielkie oczy?
-Od spawania ty stara k%@#o!!! odpowiada wilk
Do domu przychodzi mężczyzna zmęczony przebytym dniem, robi sobie kawę, siada wygodnie w fotelu. Dzwoni telefon :
- Halo, dzień dobry. Dzwonię z apteki przy ulicy Długiej. Czy mogę rozmawiać z Panem Janem Kowalskim ?
- Tak, przy telefonie
- Proszę Pana, Pan około godziny 17.00 kupował w naszej aptece lekarstwo na receptę
- Tak, zgadza się
- Bo widzi Pan, nastąpiła pewna pomyłka. Otóż wydano Panu zły specyfik. Na recepcie jest napisane ''aspiryna'', a ja wydałam Panu strychninę.
- A to jest jakaś różnica ?
- Tak, musi Pan dopłacić dwa trzydzieści.
 
Przychodzi pewien maż do lekarza.
Lekarz zalecił mu codzienne stosowane czopków.
Po chwili lekarz się pyta:
- Czy da pan sobie z tym radę?
- Nie bardzo nigdy nie próbowałem.
- No to ja panu jednego włożę i będzie pan już wiedział.
Na następny dzień mąż nie może sobie poradzić z włożeniem, prosi żonę o pomoc.
No i żona wpycha trzymając mu ręką na lewym barku.
Nagle mąż mówi:
- Kurwa
Wystraszona żona:
- Co się stało?
- Przypomniałem sobie, że gdy lekarz wkładam mi czopka do dupy to trzymał dwie ręce na moich barkach.
Dwa ślimaki pełzają po tarczy zegara. Gdy przeszły ze wskazówki godzinowej na minutową jeden zawołał:
- Bracie! Teraz to jest jazda!
Przyjechał do Sydney bogaty Teksańczyk. Wsiadł do taksówki i kazał
się obwozić po mieście. Co zobaczy, to komentuje. Przejeżdzali obok
wieżowca,
- U nas w Dallas są takie wysokie wieżowce, że wystają ponad chmury.
Przejeżali przez most,
- A u nas to są takie mosty, że trzeba pół dnia by przejechać z
jednego końca na drugi.
I tak dalej. Taksówkarz był coraz bardziej zirytowany ale nic nie
mógł powiedzieć. Zdarzyło się w końcu, że w trakcie podróży wyjechali
poza miasto. W pewnym momencie na drogę, tuż przed samochód wyskoczył kangur. Kierowca ostro zahamował i
wycedził przez zęby ale tak by go pasażer usłyszał:
- Pieprzone pasikoniki!
Turysta do bacy:
- Ile kosztuje ten pies?
- 100 tysięcy
- Przecież nikt go nie kupi...
Po pewnym czasie turysta do bacy:
- Sprzedaliście psa?
- Tak... Za dwa koty po 50 tysięcy...
Pytają Francuza, Niemca i Gruzina:
- Co u Pana wisi poniżej pasa?
Niemiec odpowiada:
- To co sprawia mi najwiekszą przyjemność!
Francuz odpowiada:
- To co sprawia największą przyjemność kobietom!
Gruzin odpowiada:
- U mnie poniżej pasa wisi kindżał. A to co u nich wisi - to u mnie zawsze stoi...
Wilk i Czerwony kapturek leżą w łóżku. Wilk ćmi papieroska.
Kapturek ma moralnego kaca.
- Sama zaczęłaś - tłumaczy się wilk - tymi durnymi pytaniami:
"dlaczego masz takie wielkie to..., dlaczego masz takie wielkie tamto...

(: poprzednia | 526 | 527 | 528 | 529 | 530 | 531 | 532 | ... | 986 | następna :)