- Baco, gdzieście się nauczyli tak drzewo rąbać?
- Na Saharze.
- E, baco, kłamiecie! Przecież Sahara to pustynia.
- No, teraz to już pustynia.

Co mówi kobieta po wyjsciu z łazienki?
- Ładnie wygladam?
Co mówi mężczyzna po wyjsciu z łazienki?
- Na razie tam nie wchodz.
 
Podchodzi facet do kiosku i prosi o paczkę papierosów.
Patrzy, a tam wielkimi literami: PALENIE TYTONIU POWODUJE BEZPŁODNOŚĆ I PROBLEMY Z POTENCJĄ.
Oddaje więc przerażony paczkę i mówi do sprzedawcy:
- To ja poproszę te z rakiem i chorobami serca !
Żona pyta męża:
- Jesz tę zupę? Bo jak nie, to dodam mięsa i śmietany i dam psu.
Jezus zstąpił na ziemię, żeby odszukać swojego ziemksiego ojca.
W ubogim warsztacie zobaczył starszego człowieka, który strugał
coś z drewna.Podchodzi i pyta:
-Czy jest pan cieślą?
-Tak,jestem cieślą.
-A czy ma pan na imię Józef?
-Rzeczywiście, mam na imię Józef.
-A czy nie zaginął panu syn?
-O tak, już wiele lat temu...
-Ojcze!
-Pinokio!
Do celi wchodzi nowy więzień. Współwięzień pyta:
- Słuchaj, ile dostałeś?
- Piętnaście lat.
- A za co?
- Za pomoc medyczną...
- Jak to, za pomoc medyczną?
- No tak. Teściowa miała krwotok z nosa, a ja jej założyłem opaskę uciskową na szyję....
Lekarz mówi do swojego pacjenta:
-Mam dla pana dwie wiadomości dobrą i złą, od której zacząć?
-Niech pan zacznie od tej dobrej
-Nie będzie pan musiał nosić okularów!
-Och, to wspaniale! A jak brzmi ta zła?
-Ucz się pan brajla
Byłam u swojego nowego dentysty i rozglądałam się.
Zauważyłam na ścianie dyplom ukończenia studiów, na którym
figurowało jego pełne imię i nazwisko.
Znienacka mi się przypomniał wysoki, przystojny, ciemnowłosy
chłopak
o tym samym nazwisku, chodził ze mną do liceum jakieś 30 lat temu.
Czyżby mój nowy dentysta był tym chłopakiem, w którym się nawet
trochę podkochiwałam?
Jak go jednak zobaczyłam, szybko porzuciłam te myśli. Ten prawie
łysy facet z siwiejącymi włosami, brzuszkiem i twarzą pełną
zmarszczek, był zbyt stary, by mógł być moim kolegą ze szkoły. A
może jednak?
Po tym, jak mi przejrzał zęby, zapytałam go, czy nie chodził
przypadkiem do II LO?
- Tak. Owszem, chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych
uczniów,
zarumienił się.
- A w którym roku Pan zdawał maturę? - zapytałam.
On odpowiedział: w siedemdziesiątym szóstym. Dlaczego Pani pyta?
- To Pan był w mojej klasie! - powiedziałam zachwycona.
Zaczął mi się uważnie przyglądać i następnie ten wstrętny,
pomarszczony staruch zapytał:
- A czego Pani uczyła?...

(: poprzednia | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | ... | 986 | następna :)