W biurze pyta kolega kolegi:
- Co wycinasz z gazety?
- Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie.
- I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem?
- Schowam do kieszeni.

W dowód przyjaźni Bush z Putinem zamienili się sekretarkami. Po jakimś
czasie sekretarka Busha telefonuje do niego z Rosji.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam. Kazano mi związać włosy, założyć stanik i
podłużyć spódnicę.
Wkrótce do Putina telefonuje ze Stanów jego sekretarka.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam! Kazano mi rozpuścić włosy, zdjąć stanik i
tak skrócić spódnicę, że lada moment będzie mi widać kaburę i jaja.
 
Wchodzi do marynarskiej knajpy 90-letnia babcia z papugą na ramieniu i
mówi:
- Kto zgadnie co to za zwierzę... - i wskazuje na papugę - ... będzie mógł
kochać się ze mną całą noc.
Cisza. Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos:
- Aligator.
Na to babcia:
- Skłonna jestem uznać.
Trwają mistrzostwa świata w posuwaniu na czas. Przygotowują się: Szybki Lopez, Struś Pędziwiatr i Speedy Gonzalez. Komentuje Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Szaranowicz:
- Speedy Gonzalez się rozgrzewa, już się rozgrzał, zaczyna... 10... 20... 30... Limit czasu się skończył. Rekordu świata nie będzie, ale to i tak niezły wynik. Chyba się zgodzisz Włodziu.
- Kolejny zawodnik to Struś Pędziwiatr. ZACZYNA!
100... 200...300... 400... No, no no ... całkiem niezły wynik. Przyznaj Darku!
- Ten wynik był niezły, ale oto na arenie staje legendarny Szybki Lopez. Zaczął. Tysiąc... dwa tysiące... trzy tysiące... cztery tysiące.... pierwszy sektor... drugi sektor... WŁODZIU! SPIERDALAMY!!!
Żona do męża:
- Wychodzę na chwilę do sąsiadki. Rusz się i wykąp dziecko!
Po chwili w całym bloku rozlega się wrzask dziecka. Przerażona kobieta wbiego do łazienki i widzi męża trzymającego nad wanną dziecko za uszy.
- Co robisz idioto! Urwiesz mu uszy!
- A co, mam sobie ręce poparzyć!?
Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza:
– Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!!!
Aptekarz się zdenerwował i ochrzania Jasia:
– Po pierwsze – o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos, po drugie – to nie jest dla dzieci, po trzecie – niech ojciec sobie sam przyjdzie, po czwarte – są tego różne rozmiary.
Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
– Po pierwsze – w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie, po drugie – to nie jest „nie dla dzieci”, tylko przeciwko dzieciom, po trzecie – to nie dla ojca, tylko dla mamy, po czwarte – mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.
Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i rozpoczynają rozmowę. Pierwsza mówi:
- Pani, ta dzisiejsza młodzież to taka niewychowana, a jak się ubierają, co na głowach mają z jednej strony czerwone z drugiej zielone... straszne..
Na to druga:
- Pani, to jeszcze nic. Wczoraj wieczorem wracam od wnuczki i wchodzę do jednej windy, a do drugiej młoda para. Jeszcze się drzwi nie zamknęły do ich windy, a słyszę:
- Jak wykręcisz żarówkę to wezmę do buzi.
Pani …. - SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ! I do tego GORĄCE!
Na przejściu granicznym w Hrebennem zajeżdża czarny Mercedes 600.
Wysiada młody facet w czarnym garniturze i otwiera bagażnik. Podchodzi do niego celnik i zaczyna klasyczne pytania:
- Narkotyki?, broń?, dewizy?
- Oczywiście - odpowiada kierowca i otwiera walizki.
Celnik z niedowierzaniem patrzy na zawartość waliz. Pierwsza wypełniona po wierzch foliowymi torebeczkami z białym proszkiem, druga pełna kałachów, w trzeciej równo poukładane paczki 100 dolarowych banknotów.
- To wszystko pana ? - pyta gościa
- Nie - odpowiada młody człowiek - to jest pana, moje jest w tam tym Tirze.

(: poprzednia | 831 | 832 | 833 | 834 | 835 | 836 | 837 | ... | 986 | następna :)