Porucznik prowadzi zajecia z balistyki. Wyjasniajac jak dziala dzialo mowi:
- Pocisk wystrzelony z dziala, leci po paraboli (inaczej mowiac po luku)
Z sali pada pytanie od jakiegos bystrzejszego zolnierza:
- Czyli jak polozymy dzialo na boku, to mozna razic wroga za rogiem budynku,tak?
Porucznik pod dluzszej chwili zastanowienia odpowiada:
- Teoretycznie jest to mozliwe, aczkolwiek sie tego nie praktykuje.
Jan częst o jezdzil na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechal, to po jakims czasie przysylano stamtad nakazy potracania z pensji alimentow. Szef wzywa Jana i pyta:
- Dlaczego ma pan tyle nieslubnych dzieci, a z wlasna, piękna zona ani jednego.
- Bo ja, szefie, ja w niewoli się nie rozmnazam!
 
Jedzie Czerwony Kapturek przez las do babci, na rowerze "wigry 3". Napadł go wilk, pobil, wypil wino z koszyczka, połamał rowerek. Kapturek jednak dobrze żył z niedźwiedziem. Gdy mu o tym powiedział, miś złapał wilka , przetrzepał mu skórę, i kazal pospawać rowerek. Na drugi dzień wilk znowu łapie Kapturka, znowu niszczy rower, wypija wino itd. I znowu dowiaduje się o tym miś. Łapie wilka , trzepie mu skórę i karze pospawać rower Kapturka.
Teraz wilk zaplanowal zemstę. poszedł do babci, zjadł ją, wlazł do jej lóżka i czeka.
Czerwony Kapturek przyjechal do babci, wchodzi do pokoju gdze leży przebrany za babcię wilk i z przerażeniem pyta
- A dlaczego masz takie wielkie oczy?
-Od spawania ty stara k%@#o!!! odpowiada wilk
Pani mówi do Jasia:
-Jasiu do tablicy!
-Spierdalaj!
-Co powiedziałeś?
-Spierdalaj!!
-Do dyrektora!!
-Nie pójdę do niego bo mu śmierdzą nogi.
-Ach ty gówniarzu!!!!
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora
-Panie dyrektorze ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała a o panu ze śmierdzą panu nogi!
-Ach ty szczeniaku!!-dyrektor wkurzony- Dawaj numer do ojca!!
-Nie dam
-Dawaj
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni+/-,,,,odzywa się automatyczna sekretarka:"Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość"...
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora , on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:
-No i co robimy panie dyrektorze?
-Ja idę umyć nogi a pani niech spierdala...
Siostry Williams siedzą przed meczem w szatni. Nagle Venus mówi:
- Wiesz, co? Ojciec chyba dosypuje nam sterydów do żarcia...
- Skąd wiesz?
- Zaczęły mi rosnąć włosy tam, gdzie ich wcześniej nigdy nie miałam.
- A gdzie na przykład?
- No, na przykład na jajach...
On : elegancki Pan
Ona : elegancka Pani
Oboje na ekskluzywnym przyjęciu.

ON : czy oddałaby mi się Pani za 100.000 dolarów ?
ONA : za 100.000 dolarów ? Owszem, czemu nie .....
ON : a czy oddałaby mi się Pani za 1 dolara ?
ONA : co ?! czy Pan mnie uważa za dziwkę ?
ON : to już ustaliłem, teraz targuję cenę
Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torba pełną pieniędzy.
Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę z prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielką sumę pieniędzy"...
Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się z prezesem,
bo w końcu nasz klient - nasz pan.
Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wpłacić.
Ona zaś odpowiedziała, ze chodzi o 50 milionów EUR. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistości.
Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy.
"Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?"
Klientka na to: "Całkiem prosto. Zakładam się".
"Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?".
Starsza pani odpowiada: Cóż, o wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000 EUR, ze pańskie jaja są kwadratowe!"
Prezes zaśmiał się głośno i powiedział:
"Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić."
"Cóż, przecież powiedziałam, że w ten sposób zarobiłam moje pieniądze.
Byłby pan gotowy założyć się ze mną?"
"Ależ oczywiście - odpowiedział prezes (w końcu szło o kupę pieniędzy) -
zakładam się, o 25.000 EUR, ze moje jaja nie są kwadratowe."
Starsza pani odpowiada: "Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze,
czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?"
"Jasne", prezes wykazał zrozumienie. Całą noc był prezes niesamowicie
nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie.
Z jednej i drugiej strony. W końcu przy pomocy głupiego testu osiągnął
100-procentowa pewność. Wygra ten zakład!. Następnego ranka o 10.00 przyszła
starsza dama ze swoim prawnikiem do banku. Przedstawiła sobie obu panów i
powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawką jest 25.000 EUR.
Prezes zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe. W celu
przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o opuszczenie spodni. Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała
ostrożnie, czy może dotknąć jaj. Zauważcie, ze chodzi "No dobrze
odpowiedział prezes. - 25.000 EUR są tego warte i mogę zrozumieć, ze chce się pani do końca przekonać." Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła
"piłeczki" w swoje dłonie. Zauważa prezes, ze prawnik zaczyna uderzać głowa
w ścianę Prezes pyta wiec kobietę: "Co się stało z tym pani prawnikiem?" Na to ona: "Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EUR, że dzisiaj o godz. 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank".
Sztyrliz ukradkiem karmił niemieckie dzieci

Od ukradka dzieci puchły i umierały.

(: poprzednia | 771 | 772 | 773 | 774 | 775 | 776 | 777 | ... | 986 | następna :)