Kupiła baba pistolet i dom jej zalało. Jaki z tego morał ?
Zanim odpowiem powiem, że to stary dowcip z długą brodą co najmniej 30 letnią. Morał wymyśliłem jakiś czas temu a brzmi on:

Nie kupuj pistoletu na wodę.
Facet wraca z delegacji i znajduje żonę w łóżku z jakimś typem.
Bez słowa wychodzi z domu na placyk przed blokiem.
Siada na ławce z ciężkimi myślami:
"Ależ qurwa z niej, przecież wysłałem jej sms-a, że wrócę wcześniej."
Posiedział, wypalił kilka papierosów, twarz mu trochę pojaśniała:
"Z drugiej strony, może to jednak nie qurwa, może operator zawinił i
zwyczajnie nie dostała sms-a...?"
 
Porównanie jednej doby studenta Akademii Medycznej (AM)
i Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) mieszkających razem.

18:00
AM: Początek ostatnich zajęć tego dnia.
AGH: Początek pierwszej skrzynki piwa.

20:00
AM: Wracam tramwajem na stancję.
AGH: W stanie "naturalnym" jadę rowerem po kolejną skrzynkę piwa, mimo że
pada śnieg i jest zimno.

21:00
AM: Piję pierwszą tego wieczoru kawę.
AGH: Pierwszy raz tego wieczoru jadę na izbę wytrzeźwień

22:00
AM: Zaczynam pierwszą tej nocy 1000-stronicową książkę.
AGH: Zaczynam pierwszą tej nocy ucieczkę z izby wytrzeźwień.

23:30
AM: Nadal czytam.
AGH: Nadal uciekam.

24:00
AM: Wycieńczony książką sięgam po 800-stronicowy skrypt.
AGH: Wycieńczony bieganiem, wskakuję do rzeki i uciekam wpław.

2:00
AM: Czytam kumAGHom śmieszne zdania z książki.
AGH: Opowiadam kumAGHom, jakie to uczucie dostać paralizatorem.

3:00
AM: Z braku książek sięgam po Panoramę Firm i Książkę Telefoniczną.
AGH: Z braku napojów energetycznych, wzmagających wyobraźnię, udaję się w
podróż rowerem do najbliższego nocnego

4:00
AM: KumAGHe też czytają PF i KT (nie mogę nic z nich zrozumieć).
AGH: KumAGHe nadal piją i coś gadają, ja tylko piję...

4:30
AM: Piję, nie wiem którą kawę.
AGH: Nie wiem, gdzie jadę.

4:45
AM: Urządzamy z kolegami konkurs "1 z 10-ciu" z wiedzy o Panoramie Firm.
AGH: Urządzamy konkurs "kto szybciej wózkiem dookoła supermarketu".

5:15
AM: Znów wygrałem! Bochenek i Stryer się nie odzywali...
AGH: Znów wygrałem! Piast i Żywiec utknęli w zaspie!

6:00
AM: Jestem wykończony, nigdy już nie będę tak długo się uczył.
AGH: Jestem wykończony, tłumaczę znakowi "STOP", że już nigdy nie będę pił.

6:15-7:30
AM: Śpię w ubraniach - szkoda ściągać na tak krótko.
AGH: Śpię z dwoma kumAGHami w wannie, która dryfuje po wodach parku.

7:30
AM: O, już 7:30? ZASPAŁEM!
AGH: O! Chłopaki, to jest Bałtyk? Który mamy rok?

7:45
AM: Idę się umyć... Gdzie jest wanna? I ten jełop z AGH?
AGH: Kurcze, dzisiaj czwartek. Dzień kąpieli dla Medyka...

7:50
AM: ...znowu wypił Domestosa...
AGH: ...ale zgaga... to po tym likierze pewnie...

8:00
AM: Biegnąc na uczelnię, widzę trzech kloszardów w wannie. Myślę - "co to za
życie..."
AGH: Wczoraj widziałem białe myszki, a dziś duchy w białych fartuchach.
Czas wracać do domu...

9:00
AM: chce mi się spać, idę po kawę
AGH: chce mi się spać, idę spać

12:00
AM: Przewracam się ze zmęczenia
AGH: Przewracam się na drugi boczek

13:00
AM: Za twarde siedzenia na tych salach
AGH: Mama kupiła mi za miękką poduszkę...

15:00
AM: Znowu zapomniałem zjeść
AGH: Znowu zapomniałem pójść na zajęcia

15:05
AM: Trudno, napiję się kawy
AGH: Trudno, zrobię ksero

16:00-17:30
AM: Oglądam preparaty i notuję wykłady
AGH: Oglądam telewizję i gram w Tekkena

18:00
AM: Ledwo żyję, chcę do domu!
AGH: Ale mam kaca! Chcę do mamy!

20:15
AM: Cześć, Głąbie! Ale miałem ciężki dzień...
AGH: cześć, Medyk! Ty chyba nie wiesz, co znaczy ciężki dzień...
Do studenta siedzacego w parku na lawce podchodzi policjant.
- Co pan robi na tej lawce?
- Kontempluje.
- Jak ci przyloze w morde, to zaraz bedziesz prosto plul!
Dzwonek do drzwi... Kobieta otwiera, a tu tuż za progiem stoi żebrak.
- Dzień dobry Pani, czy poratowałaby Pani biednego człowieka kawałkiem suchego chleba?
Kobieta spojrzała na niego z litością i mówi:
- O widzi pan! Właśnie zrobiłam tort, to panu dam kawałek.
- Nie, nie! Proszę się nie fatygować, suchy chleb w zupełności wystarczy.
- Ale, proszę pana, jutro może się zdarzyć taka sytuacja mnie i wtedy może to pan mnie poratuje. Po dłuższym okresię sporu żebrak w końcu zgodził się przyjąć kawałek tortu. Idzie z nim przez ulicę i mruczy pod nosem:
- Torcik! [beeep] torcik...! A na [beep] mi torcik? Jak ja [beeep] przez niego denaturat przepuszczę?!
Idą dwie mrówki przez pustynię, jedna niesie okno, a druga drzwi. Jedna mówi:
-Gorąco tu.
-To otwórz drzwi, a ja otworzę okno i zrobimy przeciąg!
W szkole. Trzecia klasa, lekcja matematyki. Miasto - Cieszyn.
- Aniu, co robi twój tata?
- Jest nauczycielem w przedszkolu.
- A ile zarabia?
- 760 zł.
- A mama?
- Mama jest bibliotekarką i zarabia 640zł.
- To ile wynosi wasz budżet?
- 1400 zl miesięcznie.
- Bardzo dobrze, piątka. Jasiu, a twój tata?
- Mój tata jest celnikiem na przejściu kolejowym i zarabia 900 zł,mama pracuje w izbie celnej na przejściu samochodowym i zarabia 850 zł, nasz budżet wynosi 9000zl miesięcznie.
- Eh, Jasiu, no źle, znów będę ci musiała jedynkę postawić...
- Ch*j mnie to boli, przynajmniej żyjemy jak ludzie...
Jedzie sobie rajd po świecie, składa się z kilkunastu samochodów.
Naturalnie zatrzymują się co jakiś czas na stacjach benzynowych aby
zatankować. Jeden tylko polonez, którym jadą studenci, nigdy nie tankuje.
W końcu szef całego rajdu pyta się studentów:
- Jak to jest, że przejechaliśmy już 5000 km, a wy ani razu nie uzupełnialiście paliwa??
- A my kasy nie mamy...

(: poprzednia | 644 | 645 | 646 | 647 | 648 | 649 | 650 | ... | 986 | następna :)