Idzie zając z magnetowidem przez las, spotyka niedźwiedzia. Ten pyta:
- Zając, a skąd masz wideo ?
- A, dostalem od lisicy.
- E... jak to, od lisicy ? Przecież ona taka chytra...
- No tak, zaprosiła mnie na kolację, postawiła winko, potem się rozebrała, zgasiła światło i mówi: "Bierz, co mam najlepszego." No to wziąłem video i poszedłem. Niedzwiedź smieje się rozbawiony:
- Och, głupiutki zajączku, trzeba było mnie zawołać, wzięlibyśmy telewizor !
Trzej Polacy wrócili z USA po kilku miesiącach pracy.Przed spotkaniem z żonkami , postanowili pójść do lekarza przebadać się , bo to nie wiadomo jakie choróbsko na obczyźnie złapać można.
Wszedł pierwszy.Nie ma go pół godziny , w końcu wychodzi załamany.
-No i co lekarz powiedział :?: -pytają kolesie.
-AIDS!
Wchodzi drugi , znowu go nie ma z pół godziny.Wychodzi zrozpaczony.
-No i co :?: :?:
-AIDS! :cry:
Wchodzi trzeci.Nie ma go najdłużej.Nagle wybiega uradowany.
-Kiła :!: Kiłeczka :!: :!: Kiłunia :!: :!: :!:
 
Gość spóźnił się do kina. Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta:
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 15 - pada krótka odpowiedź.
Idzie dalej.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 14.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 13.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 12.
I tak dalej, aż wreszcie...
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Tak, to pierwszy rząd! - tym razem głos jest dość zniecierpliwiony.
- Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Nie, 15.
- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Nie, 14.
- Przepraszam...
I tak dalej, aż...
- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Tak, to pierwsze miejsce! - warczy zapytany.
Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść gdy...
- Chce pan spróbować? - zwraca się grzecznie do sąsiada.
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani chce?
- Nie!
- A może pan łysy chce spróbować?
- Nie!!!
Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel...
- Ma pan otwieracz?
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani ma?
- Nie!
- A może pan łysy ma otwieracz?
- Nie!!!
Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust, ale...
- Chce się Pan napić?
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani chce?
- Nie!
- A może pan łysy chce się napić?
I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask:
- Łysy! Ku_wa! PIJ!!!
Spotyka się dwóch facetów:
- Skąd masz taki super rower?
- Wiesz, wczoraj spotkałem piękną kobietę jadącą tym rowerem, na mój widok zatrzymała się, rozebrała do naga i mówi: "Bierz, co chcesz!", więc wziąłem rower.
- Mądry wybór, ubranie pewnie by nie pasowało...
Idzie dziadek wieczorem ulicą, a na rogu stoi dziewczynka i płacze
-Dlaczego płaczesz dziewczynko?
-dziewczynka płacze i nic nie odpowiada...
-Dlaczego płaczesz dziewczynko?
-dziewczynka płacze i nic nie odpowiada...
-Dziewczynko, chcesz na pączka??
-A jak to qrwa jest "na pączka"???!!!
Piętnastoletni chłopak był w lesie i widział, jak przyjechał samochód i wysiedli facet i dziewczyna. Facet mówi do dziewczyny:
- No, złotko, teraz cnotka albo piechotka.
Dziewczyna odpowiedziała:
- Piechotka.
Facet wsiadł do auta i odjechał. Dziewczyna poszła piechotą. Chłopak też przygadał sobie dziewczynę, ale nie miał auta. Wziął ja na ramę roweru, przywiózł do lasu i mówi:
- No, złotko, teraz cnotka albo piechotka.
- Cnotka - mówi dziewczyna.
Chłopak zastanowił się chwilę i mówi:
- No to weź rower, a ja pójdę piechotą.
Syn kończy 18 lat.Ojciec daje mu w prezencie cygarniczke stwierdzając , że od tej chwili pozwala mu palić.
-Dzieki tato , ale rzuciłem dwa lata temu.
Przychodzi żaba z skarpetą na głowie do lekarza. Lekarz się pyta:
- Co panu dolega?
- Koleś, nie żartuj sobie,to jest napad!

(: poprzednia | 633 | 634 | 635 | 636 | 637 | 638 | 639 | ... | 986 | następna :)