Zima. Do przydroznego baru wchodzi kierowca tira:
- Barman setke!!! Tfu! pie***ony matiz!
Barman sie zdiwil ale nalal setke. Kierowca wypil duszkiem i mowi:
-Barman setke!!! Tfu! Pie***ny matiz!
Barman wkoncu zapytal:
-Panie. Zamawiaj pan co chcesz tylko powiedz pan czemu pan klesz jakiegos matiza??
-To bylo tak. Zakopalem sie w zaspie 20-tonowa scania i nie moglem wyjechac na droge. az tu nagle podjezdza facet matizem i mowi ze mnie nim wyciagnie. To ja mu na to "Panie jak pan mnie wyciagniesz tym matizem to ja panu ze szczescia laske zrobie!!!" Tfu! pie***ny matiz
Ciocia mówi do Jasia:
- Ale ty jesteś do mnie podobny!
- Mamoooooo! Ciocia mnie straszy!
 
Idze sobie niedzwiedz z zajaczkiem przez las, nagle zajaczkowi zachciewa sie siku i mowi do niedzwiedzia:
-ide sie wysikac, zaraz wroce
Poszedl za krzaczek i za chwile slychac:
- raz ! dwa ! trzy! cztery! piec! szesc! siedem!
Zajaczek wraca i wtedy niedzwiedz go pyta:
-ty co ty tam tak liczyles?
Wtedy zajaczek odpowiada mu:
- a wiesz, opracowalem taki specjalny system do sikania
- jaki system? pyta niedzwiedz
- no wiesz jak raz to rozpinam rozporek, dwa to wyciagam wacka, trzy sciagam skorke z niego, cztery sikam, piec zaciagam skorke spowrotem, szesc chowam wacka no i w koncu siedem zapinam rozporek
- aha - odparl niedzwiedz i nie mija chwila i niedzwiedziowe zaczyna chciec sie siku i mowi do zajaczka:
- zajaczku ide sie wysikac i przyokazji wyprobuje ten twoj system
I poszedl niedzwiedz za krzaczek i po chwili slychac z zza krzaczka:
- raz! dwa! trzy! piec! trzy! piec! trzy! piec! ...
Babka kupiła sobie szafę. Po przywiezieniu jej do domu zaczęła ją składać. Pod jej oknem biegła linia tramwajowa... złożyła tę szafę ale tramwaj przejechał i szafa sie złożyła... mówi więc do siebie: Sama nie dam rady. Zawołała sąsiada. Ten złożył szafe od nowa, ale przejechał tramwaj i szafa się złożyła. Sąsiad wpadł na pomysł i mówi: Wie pani co?? ja wejdę do środka i zobaczę, co się tam składa. Wszedł a do domu wrócił mąż i zajrzał do szafy, a sąsiad: Ja wiem że to głupio wygląda ale ja naprawdę czekam na ten tramwaj...
Przychodzi żona z mężem do dentysty. Rozmowa dentysty z mężem:
- Leczenie ze znieczuleniem czy bez?
- Bez. - odpowiada mąż.
- Gratuluję panu. Jest pan naprawdę bardzo dzielny.
Mąż na to do żony:
- No, kochanie. Siadaj na fotelu.
Pewien człowiek z Warszawy pojechał na urlop do Zakopanego. Zobaczył górala i zaczął się zastanawiać, czego góral nie może powiedzieć. Podszedł do tego górala i mówi:
- Góralu powiedzcie: Chrząszcz brzmi w trzcinie.
A góral na to:
- Eee, cobyk nie pedzioł, chrobok burcy w trowie.
Jagienka zapała płomiennym uczuciem do ubranego w zbroję Zbyszka.
- Blachara - pomyślały zazdrosne koleżanki.
Na lotnisku celnik do pasażera:
- Czy ma pan coś do oclenia?
- Nie, nie mam.
- Jest pan pewien? Co w takim razie robi za panem ten słoń z chlebem na uszach? - upiera się celnik.
- Proszę pana, to moja sprawa, z czym jem kanapki!

(: poprzednia | 610 | 611 | 612 | 613 | 614 | 615 | 616 | ... | 986 | następna :)