Siedzą na ławce dziewczyna i chłopak. W pewnej chwili ona mówi do niego zalotnie:
- Połóż rękę na mym łonie.
On pyta cichutko:
- A co to jest mymłon?
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę.
W ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił
przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo
przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy:
- Co ja napisałam?
Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony.
- No..., no..., Jasiu? - pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma du*ę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio, też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
 
Blondynka dzwoni na informacje i pyta:
- Ile jedzie pociąg z Warszawy do Gdańska
- Chwileczkę
- Dziękuje
Jechali pociągiem Polak, Niemiec i Rusek.
Założyli się o to, kto pokaże coś efektywniejszego.
Niemiec mówi:
- Dajcie mi 10 sek. i zgaście światło.
Po 10 sek. zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Niemiec oddaje im zegarki.
Rusek mówi:
- Dajcie mi 5 sek. i zgaście światło.
Po 5 sek. zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu się okazuje, ze wszyscy mają pozawiązywane sznurówki.
Polak mówi:
- Dajcie mi 1 sek. i zgaście światło.
Po 1 sek. zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
- Panowie, koniec jazdy, ktoś podpiździł lokomotywę...
Na zawodach jest Polak, Niemiec i Rusek. Rzucają bronami:
1. Rzuca Niemiec i rzucił 40 metrów.
2. Rzucał Polak i rzucił 50 metrów.
3. Rzuca Rusek i rzucił 180 metrów.
i zajmują miejsca:
1. Polak
2. Niemiec
a Rusek został zdysfalifikowany, bo zapomniał odczepić brony od ciągnika.
Kowalska prosi męża żeby zabrał ja na balety, ale on odradza i mówi:
- Kochanie to głupi pomysł!
Jako, że żonka Kowalskiego była upierdliwa, w końcu dał się namówić.
Wchodzą
na sale a szatniarz mówi:
- Dzień dobry panie Kowalski!
Żona zmieszana, ale przemilczała. Siedzą przy stoliku podchodzi kelner i
mówi:
- Dla pana to co zawsze panie Kowalski?
W końcu wychodzi striptizerka i pyta się:
- Kto mi pomoże zdjąć ostatni element bielizny?
Cała sala w jednym okrzyku:
- Kowalski! Kowalski! Kowalski!
Żona nie wytrzymała i wybiega z sali i wsiada do taksówki. Całą drogę go
opierdala w końcu kierowca nie wytrzymał, odwraca się i mówi:
- Co Kowalski, takiej pyskatej dziwki tośmy jeszcze nie wieźli?
Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy. Do rywalizacji
stanęło trzech zawodników: Polak, Rusek i Niemiec. Pierwszy zaczyna Niemiec:
Uderza raz.. dwa.. trzy.. - gwoźdź wbity.
Drugi Polak:
... raz.. dwa... - wbity.
Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki:
Raz... - wbity !
Następuje ogłoszenie wyników:
- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin zostaje
zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa złą stroną.
Na lekcji polskiego pani prosi dzieci aby ułożyły jakiś rym. Zgłasza się Jasio:
- Na morzu szumy i gwizdy, woda sięga do piz...
Oburza się pani:
- Jasiu, jak możesz, idziemy do dyrektora.
W gabinecie dyrektora pani prosi Jasia żeby powiedział rym jaki ułożył. Na to Jaś:
- Na morzu szumy i gwizdy, woda sięga do kolan.
Pani na to:
- Jasiu, ale tu nie ma rymu.
- Niech się pani nie martwi - odpowiada Jaś. - Wody przybędzie, rym będzie...

(: poprzednia | 570 | 571 | 572 | 573 | 574 | 575 | 576 | ... | 986 | następna :)