Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec. - Dokąd je prowadzicie? - Do domu. Będe je hodował. - Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać? - W mojej izbie. - Toż to straszny smród. - Cóż, bedą się musiały przyzwyczaić.
Na dworcowym peronie mężczyzna podchodzi do atrakcyjnej blondynki. - Za ile...? Dziewczyna niewiele myśląc wymierza mu siarczysty policzek. Skonfundowany mężczyzna kończy szeptem: - ... minut odchodzi pociąg do Elku?
Brunetka spotkała koleżankę blondynkę i pyta ją: - Słyszałaś o tej katastrofie kolejowej pod Skierniewicami? - Nie, a co się stało? - Pociąg się wykoleił i 100 osób jest rannych! - Sto?! Sto?? To na "stare" milion!!!