Przychodzi Jasio do domu ze swoim kolegą.
- Patrz mamo to jest Kaziu. Przyjrzyj mu się dobrze.
- Ale dlaczego?
- Ponieważ on jest jeszcze głupszy niż ja.
- Synku, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?
- Nie wiem, mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.
 
Pyta się turysta bacy: - Macie baco w waszej okolicy jakąś atrakcje dla turystów?
- Mieliśmy, ale niedawno wyszła za mąż.
Przyjechał turysta w góry. Nocuje u Bacy. Rano Baca pyta:
- Czy wy w nocy nic ze sobą nie robicie, ze się światło cały czas pali?...
- Baco, przy świetle to dopiero przyjemność!
Na drugi dzień turysta pyta Bacę:
- No i jak, lepiej przy świetle?
- Lepiej, lepiej - i ile dzieci miały uciechy!
Baca słyszy krzyki z podwórka:
- Czego tam?
- Bacoooo! Potrzebujecie drewna?
- Nieeee!
Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, patrzy:
- O kur..! Gdzie moje drewno?!
Wywiad z bacą:
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy? - Rano wyprowadzam owce na hale, wyciągam flaszkę i pije...
- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy.
Wchodzi baca do sklepu i nie zamyka drzwi.
- Baco, drzwi w domu nie macie?!!! - Krzyczy na niego sprzedawczyni.
- Mom, i taką cholerę jak wy, tyz mom!
Spotyka baca przyjaciela - lekarza:
- Eee Franuś złoperuwoł byś mojo babe una tako brzydko - mówi baca.
- Ja nie dam rady ale zapytam lekarzy z Krakowa za 10 baniek napewno ją zoperują.
Po tygodniu:
- Mówiłem, za 10 baniek zgodzili się ci pomóc.
- E niy,wiys cu ,gajowy za 5 stówek zgodził się jom rozstrzylać w lesie.

(: poprzednia | 552 | 553 | 554 | 555 | 556 | 557 | 558 | ... | 986 | następna :)