- Niech pan pamięta - przestrzega lekarz pacjenta - alkohol jest pana największym wrogiem. - Ja tam nie jestem tchórzem...
U seksuologa pacjent skarży się, że w trakcie stosunku słyszy gwizdy. - Hmmm..., a ile ma pan lat? - 49. - To co pan chciał słyszeć, oklaski?
 
Do Kowalskiego na środku jeziora podpływa policjant i pyta: - Ma pan kartę pływacką? - Mam - odpowiada Kowalski i wyciąga kartę. - Żarty pan sobie robi? Przecież to joker! - To nie wie pan, że joker zastępuje każdą kartę?
- Panie doktorze, czy zawsze udaje się Panu wyrwać ząb bezboleśnie? - Niestety nie. Wczoraj na przykład zwichnąłem sobie rękę.
W zimowy wieczór gajowy złapał w lesie złodzieja, który kradł ścięte drzewo. - Co, kradniemy drzewo? - Panie gajowy, ja tylko zbieram paszę dla królików! - Chcesz mi wmówić draniu, że króliki jedzą drewno? - Jeśli nie będą chciały jeść, to napalę nim w piecu...
Do gabinetu dyrektora wpada jego podwładny. Wylewa mu kawę na koszule, pokazuje język i wygarnia mu wszystkie swoje krzywdy, rzuca obelgi. Minutę później wchodzą koledzy raptusa i mówią: - Jasiu! Te liczby w lotto to był żart...
Pan Kowalski nie ma w samochodzie alarmu, więc zawsze po powrocie do domu zostawia za szybą karteczkę z napisem: "Brak benzyny, akumulatora i silnika". Pewnego dnia, gdy chciał pojechać samochodem do pracy, na karteczce zobaczył dopisek: "W takim razie koła też ci nie będą potrzebne".
U okulisty po badaniu: - I jak doktorze, co z moim wzrokiem? - Szczerze? - Oczywiście! - W ogóle nie rozumiem jak pan trafił do mojego gabinetu.

(: poprzednia | 510 | 511 | 512 | 513 | 514 | 515 | 516 | ... | 986 | następna :)