- Krzychu, a ty wiesz, jak ja się ze swoją Ilonką poznałem?
- Nie...
- W kolejce w aptece. Po gumy stałem.
- Nie gadaj!
- Poważnie. Ona za mną w kolejce stała. Ja brałem sobie na zapas - mówię do sprzedawczyni: "Proszę sześć prezerwatyw". Patrzę - Ilona (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak ma na imię) stoi za mną i się uśmiecha. Zrozumiałem, że nastał mój czas. Obejrzałem ją tak od stóp do głowy i rzucam do sprzedawczyni: "Proszę siedem". W kolejce za nami słychać śmiech, ja błyszczę po prostu...
- Ekstra!
- No tak. A ona do mnie: "Co tak mało? Bierz od razu dwanaście!" Ja zaniemówiłem, kolejka zamarła...
- I co, co??
- No, kupiłem dwanaście, już chciałem odchodzić, ale rzucam do niej na odchodne: "To co, poczekać?", na co ona: "No, będziesz musiał poczekać..." i do sprzedawczyni: "Paczkę tamponów poproszę".
- Towarzystwo Ubezpieczeniowe, słucham?
- Dzień dobry. Z tego co wiem moja rozbudowana polisa obejmuje wszystkie kłopoty związane z samochodem?
- Dokładnie proszę Pana. Jaki jest problem?
- Martwa prostytutka w bagażniku.
 
-Mamo mamo! Odprowadzisz mnie dziś do przedszkola?
-Ile razy mam Ci powtarzać, że nie, bo moje liceum jest w zupełnie inną stronę!
Telefon do radia:
- Chciałem przekazać gościowi, który dziś rano ukradł spory, biały pakunek z czerwonego Audi zaparkowanego pod ambasadą amerykańską dwa słowa: Allach akbar!
- Moja żona uwielbia odgrywać scenki z pornoli.
- Zajebiście! Zazdroszczę Ci stary.
- Niekoniecznie. Jej ulubiona to ta, w której pieprzy ją hydraulik podczas nieobecności męża.
Policja zatrzymuje nadjeżdżający samochód do rutynowej kontroli. W środku dwaj młodzi mężczyźni.
Policjant mówi:
-Poproszę prawo jazdy, dowód rejestracyjny pojazdu i aktualną polisę OC.
Kierowca podaje dowód rejestracyjny i polisę.
-Jeszcze prawo jazdy.
-Nie mam.
-A gdzie ono jest?
Chwila konsternacji, po czym młody mówi:
-Ma Pan kota?
-Nie mam.
-A gdzie on jest?
- Muszę Ci coś powiedzieć. Twoja żona sypia z ludźmi za pieniądze.
- Co?! Skąd wiesz?!
- Widziałem ją wczoraj w burdelu.
- Nie wierzę… ona jest prostytutką…
- Tak. Przykro mi stary.
- Mówiła coś?
- Niewiele. „Rżnij mnie mocniej” i takie tam.
Pośrodku oceanu dryfuje facet na zniszczonym skrzydle samolotu. Przemokniety, zmarznięty i głodny w końcu zostaje wyrzucony przez fale na brzeg małej bezludnej wyspy. Jeszcze nie stanął na równe nogi a tu wychodzi z krzaków jego żona i mówi:
-Gdzies był k***a? Przeciez samolot rozbił sie wczoraj!Pośrodku oceanu dryfuje facet na zniszczonym skrzydle samolotu. Przemokniety, zmarznięty i głodny w końcu zostaje wyrzucony przez fale na brzeg małej bezludnej wyspy. Jeszcze nie stanął na równe nogi a tu wychodzi z krzaków jego żona i mówi:
-Gdzies był k***a? Przeciez samolot rozbił sie wczoraj!

(: poprzednia | 448 | 449 | 450 | 451 | 452 | 453 | 454 | ... | 986 | następna :)