Wchodzi wieśniak do knajpy i chwali się :
- A wiecie, że mój koń jest najmądrzejszy ?
- Tak ? A dlaczego ? - pytają inni.
- Bo jak mu mówię: idziesz czy nie ? To on idzie albo nie.
Pijany mężczyzna szedł nocą przez cmentarz i wpadl do swiezo wykopanego grobu. Rano zastal go tam spiacego grabarz, a ze pijakowi było zimno to staral się okryć marynarka a grabarz na to: co zimno? To po coś się rozkopywal?
 
Wraca maz z pracy i widzi,ze zona zjezdza po poreczy na dol. Zdziwiony pyta:co robisz kochanie? Zona mu na to: pieroga ci grzeje.
Przyjeżdża pop do znajomego księdza.Akurat w momencie gdy ten odprawiał msze pogrzebową. Dla popa bardzo spodobały się słowa " z prochu jesteś i w proch się obrócisz''. Pop postanowił że też je będzie używał na pogrzebach. Wracając do siebie odprawia msze pogrzebową i zapomniał o tej kwestii mówiąc :
"Z p*zdy wyszoł w p*zdu poszoł"
Pewien wędrowiec od miesięcy przemierzał pustynię. Po tak długim okresie wstrzemięźliwości odezwały się w nim siły natury. Popatrzył na swoją wielbłądzice, stanął za nią, rozpiął rozporek. Był za niski. Usypał kopczyk z pisaku, wszedł na niego. Wielbłądzica zrobiła kilka kroków do przodu. Ten cierpliwie usypał następny kopczyk, ale wielbłądzica znowu odeszła. Podczas sypanie setnego kopczyka wędrowiec zobaczył zemdloną z pragnienia piękną dziewczynę. Dał jej pić. Ta szybko doszła do siebie.
-Uratował mi pan życie. Jestem gotowa spełnić każde pana życzenie...
-Naprawdę każde ?
-Naprawdę
-To niech mi pani przytrzyma na chwilę tą cholerną wielbłądzice.
Przyjechali Ruskie na urlop na Sumatrę. W samolocie popili. Zwłaszcza, że jakoś przemycili swoje zapasy. Limuzyna z lotniska zawiozła ich do hotelu. Po drodze opróżnili barek. W hotelu najbliżej morza okazało się, że nie ma miejsc. Znaleźli dopiero w trzeciej linii. Trudno, co robić? Popili na smutki. W dodatku dostali pokoje nie na parterze, z bezpośrednim wyjściem na basen, a na piętrze. Co robić, popili. Potem zeszli na dół, wpychali wszystkich do basenu łącznie z obsługą i policjantami. Policja ostatecznie jakoś zagoniła ich do pokoju. Nudzą się. Siedzą. Piją. Postanowili skakać wprost z balkonu do basenu. Potem uznali, że z palmy może być niezła zjeżdżalnia. Ułamali, przystawili do balkonu. Na koniec wypróbowali skoki na fotelach. Przyjechała policja. Zakazano im wychodzić z pokoju pod groźbą aresztu, dopóki nie przetrzeźwieją. Trudno, co robić?... zamówili panienki, zabawili się, popili, zasnęli. Przespali tsunami. Rano jeden wychodzi skacowany na balkon, rozgląda się, dookoła zniszczenia...
- Chłopaki! Chyba się k***a nie wypłacimy!
Do księgarni wchodzi kobieta w żałobie, trzymając w ręku książkę „Grzyby wokół nas“. Księgarz ściska jej rękę:
- Szczere wyrazy współczucia, wydawnictwo już poprawiło te błędy!
Pojechało raz dwóch Rusków do Szwecji po piłę do drzewa.
Wchodzą do sklepu i mówią, że potrzebują wyciąć parę drzewek i potrzebują do tego sprzętu, najlepszego jaki jest na stanie.
Sprzedawca po chwili zamyślenia mówi, że ma coś, co powinno się spodobać.
-Tutejsi drwale taka piłą wycinają bez problemu średnio 60-70 drzew dziennie - mówi z uśmiechem na twarzy.
Ruski ucieszone każą zapakować i wracają do domu.
Po tyg. ponownie pojawiają się w sklepie z pretensjami do sprzedawcy:
-Panie, jak to możliwe, że u was wycinają 60-70 drzew, podczas gdy u nas najlepsi drwale nie dają rady więcej jak 20-30.
Sprzedawca trochę zdziwiony, otwiera pudełko, wyciąga piłę, ogląda, wszystko wygląda na sprawne, w końcu zapala.
W tym momencie jeden Rusek mówi do drugiego:
-Te Wania, to ma silnik!!

(: poprzednia | 404 | 405 | 406 | 407 | 408 | 409 | 410 | ... | 986 | następna :)