Leszek mieszka w USA a Zbyszek w PRL-u.
Zbyszek przyjeżdża do Leszka.
Na miejscu widzi bogactwo i przepych w jakim żyje Leszek.
W pewnym momencie pyta się go:
- Słuchaj, jak Ty zarobiłeś na tą willę i samochód?
- Poszedłem pod Biały Dom ze snopem siana i zacząłem je jeść. Po dwóch dniach wyszedł Kennedy i dał mi milion dolców, abym dał mu spokój.
- O fajnie.
Po powrocie do PRL-u Zbyszek poszedł pod pałac prezydencki ze snopem siana.
Po dwóch dniach wychodzi Gomułka i mówi:
- Ty głupi człowieku! Siano sobie zostaw na zimę a teraz żryj trawę!
Do baru wchodzi koleś. Zamawia drinka. Rozgląda się, wokoło pusto, więc zagaduje barmana.
- Jak pan myśli, czy PSL wygra wybory?
Barman przerywa mu gwałtownie:
- Żadnych rozmów o polityce! W barze panują zasady!
Facet milczy przez chwilę.
- A wie pan, że ten nowy papież...
Barman znowu przerywa mu gwałtownie:
- Żadnych dyskusji o religii również!
Zniecierpliwiony klient patrzy na barmana i pyta:
- A o seksie można?
- Można.
- To pie**ol się ch*ju!
 
Pewien wykładowca z probalibistyki na jednej z Politechnik męczy na egzaminie studenta z prawdopodobieństwa.
Student niekumaty, więc profesor chce się zlitować nad studentem i pyta go:
- Jakie jest prawdopodobieństwo wyrzucenia 6 w kostce do gry?
- Jeden - odpowiada student.
- Ale niech Pan się zastanowi. Przecież kostka ma 6 ścian - pomaga mu profesor.
- Jeden - upiera się student.
Wykładowca wnerwiony, podaje studentowi kostkę do gry.
- Masz pan. Rzucaj!
Student wyrzuca 6.
Wykładowca zdumiony prosi:
- Niech Pan jeszcze raz rzuca!
Student znowu wyrzuca 6.
Wykładowca prosi o indeks i wpisuje studentowi trójkę.
Zajączek zamówił herbatkę i ciasteczko.
Nagle idzie do WC.
Kiedy wrócił, zobaczył że jego ciasteczko zniknęło.
-Kto mi zjadł ciasteczko ? - pyta rozzłoszony zając.
Niedźwiedź wstaję i mówi :
-Ja, a bo co ? - pyta niedźwiedź.
-No to czemu herbatką nie popiłeś ?
- Wczoraj z Lusią przeceniliśmy swoje siły i poszliśmy 50 km w głąb tajgi.
- Na nartach?
- Nie, na amfetaminie.
- Co jest najlepsze w nekrofilii?

- Na randkę nie trzeba brać kwiatów, bo zazwyczaj są już na miejscu.
Spotykają się dwie koleżanki
- No jak tam twój chłopak? Nadal cały czas pochłonięty matematyką?
- A daj spokój... nie chcę już nic o nim słyszeć... Wczoraj wieczorem dzwoniłam do niego, a on mi powiedział, że nie ma dla mnie czasu, bo właśnie pieprzy się z jakimiś dwiema niewiadomymi...
Żona pyta męża:
- Jesz tę zupę? Bo jak nie, to dodam śmietany i dam psu.

(: poprzednia | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | ... | 986 | następna :)