Uniwersytet Warszawski Wydział Matematyki Informatyki i Mechaniki.
Ustny z rachunku prawdopodobieństwa. Biedna studentka pogrąża się coraz bardziej... W końcu profesor, próbujac ją ratować pyta:
- Proszę mi powiedzieć, jakie jest prawdopodobieństwo wypadnięcia jedynki na kostce sześciennej?
Studentka prawie bez namysłu odpowiada:
- Jeden!!!
- Eeeechem... jest pani zupełnie pewna?
- Tak! Jeden!
- Dobrze, proszę wziać kostkę i spróbować - daje jej kostkę, ona rzuca, wypada: jeden!!!
Dziewczyna rzuca jeszcze raz: znowu jeden. Profesor robi wielkie oczy sam bierze kostkę i rzuca: wypada jedynka.
- Poproszę indeks - mówi - ma pani tróje. Do widzenia.
Historia ponoć autentyczna
Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech bardzo dobrych
studentów, radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach
i testach. Zbliżał się egzamin z chemii, miał być w
poniedziałek o 8.00, wszystkim z ocen wychodziła 5. Byli tak
pewni siebie ze przed egzaminem zdecydowali poimprezowac u
kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super, ale zapili ryja
w weekend i jak zasnęli w niedziele popołudniu, obudzili się w
poniedziałek koło 12.00. Na egzamin oczywiscie nie
zdazyli,postanowili zabajerowac profesora. Tlumaczyli sie ze w
weekend pojechali do kolegow na uniwersytet do Poznania aby
poglebic wiedze i wymienic doswiadczenia. Niestety w drodze
powrotnej gdzies w lasach zlapali gume, nie mieli kola
zapasowego i dlugo nie mogli znalezc nikogo do pomocy. Dlatego
niestety przyjechali dopiero kolo poludnia. Profesor przemyslal
to i mowi:
- OK mozecie przystapic do egzaminu jutro rano.
Studenci zadowoleni ze sie udalo go zbajerowac, pouczyli
się jeszcze troche w nocy i na drugi dzien przyszli jak zwykle
pewni siebie. Profesor posadzil ich w czterech osobnych
pokojach, zamknal drzwi, a asystenci rozdali pytania.
Caly test byl za 100 punktow. Na pierwszej stronie bylo
zadanie za 5 punktow, ktore wszyscy rozwiazali bez wysilku. Na
drugiej stronie bylo tylko jedno pytanie za 95 punktow:
- Ktore koło?
 
W izolatce rozlega się dzwonek telefonu komórkowego. Mężczyzna podnosi się z łóżka i sięga do szafki.
- Czy pan Kowalski ? - rozlega się głos w słuchawce
- Tak.
- Mówi ordynator oddziału zakaźnego prof. Kwiatkowski. Drogi panie mam już wyniki pańskich badań. Jest pan chory na błonicę, boreliozę,cholerę, dur brzuszny, czerwonkę bakteryjną, gruźlicę, kampylobakteriozę, kiłę, krwotoczne zapalenie jelit, ospę wietrzną,
chlamydiozę, krztusiec, promienicę, pryszczycę, nosaciznę, odrę, tularemię, rzeżączkę, wąglik, włośnicę, wszawicę, wściekliznę i AIDS.
- O Boże - krzyczy pacjent - ale chyba będziecie mnie leczyć ?
- Aaa ? Tak, tak, oczywiście, będziemy. Już nawet wyznaczyliśmy panu specjalną dietę naleśnikową.
- A ta dieta mi pomoże ?
- Pomoże albo nie. Skąd ku***a mam wiedzieć ? - odpowiada zły jak diabli profesor - ale naleśniki to jedyna potrawa, która zmieści się w szparę pod
drzwiami.
Profesor matematyki nie mógl znalezc pracy, wszedzie mówili, ze nie stac ich na tak wybitna osobistosc. No to sie wkurzyl i zdesperowany poszedl do urzedu pracy, powiedzial, ze skonczyl zawodówke i szuka pracy jako
hydraulik. Udalo sie, dostal prace. Za jakis czas ktos madry wymyslil, ze zeby byc hydraulikiem, to trzeba miec mature, no i wyslali cala brygade, w której pracowal profesorek na wieczorowe kursy z matematyki.
Na pierwszych zajeciach nauczyciel wzial profesorka do tablicy i pyta jest wzór na pole kola. Profesorek na to, ze nie wie, ale zaraz sobie wyprowadzi. No i zaczyna, pól tablicy zabazgral wzorami i cos mu nie
wychodzi. Nagle slyszy szept z pierwszej lawki:
"Zmien granice calkowania..."
Rozmawiają dwaj studenci:
- Jak mam napisać rodzicom, że znowu oblałem egzamin?
- Napisz: "Już po egzaminie, u mnie nic nowego".

Wykład z zoologii.
Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę: - Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie. Z pierwszych rzędów unosi się ręka: - Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały? Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka: - Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma? - Oczywiście, że z wieloma! Z ostatnich rzędów podnosi się ręka: - Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
3 Największe kłamstwa studenta ?
-Od jutra nie pije
-Od jutra nie pale
-od jutra się uczę
Student matematyki zasnął, rozmyślając o seksualnym problemie.
Rano obudził się z rozwiązaniem w ręku.

(: poprzednia | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | ... | 34 | następna :)