Przychodzi menel do sklepu i mówi:
- Poproszę dwa wina!
Ekspedientka nie patrząc na stan majątkowy mężczyzny podchodzi do półki bierze dwa wina i kładzie je na ladzie.
- 25,50.
Nagle menel zdejmuje spodnie, wypina się i mówi:
- Kto wypina, tego wina!
Przychodzi facet do lekarza ze spermą na rękach.
- Co się panu stało?
- No, normalnie, w pale się nie mieści.
 
Dyrektor przychodzi do pracy po urlopie. - Panie dyrektorze - wita go sekretarka - mam dla pana dwie wiadomości: jedną złą, drugą dobrą. - To najpierw ta zła. - Niestety, od dwóch tygodni nie jest pan już dyrektorem. - A ta dobra wiadomość? - Będziemy mieli dziecko!
Przychodzi narkoman do Nieba.
Święty Piotr mówi do niego:
- Masz troje drzwi do wyboru, wybieraj.
Otwiera pierwsze, a tam same blondynki.
Wszystkie uśmiechają się uwodzicielsko i zachęcająco. - Tu, tu chce!!!!
- Zaraz zajrzyj do drugich drzwi.
Św. Piotr otwiera drugie drzwi a tam same wystrzałowe brunetki i blondynki, orgia trwa i wszystkie wołają do narkoman.
- Tu, tu na pewno tu chce tu!!!!
- Poczekaj, aż pokaże trzecie ostatnie.
Otwiera trzecie a tam wielkie pole marihuany.
- Oj tu, tu daj mi wejść.
Św. Piotr wpuścił narkoman i zamknął za nim drzwi. Ten delektuje się widokiem szczęśliwy.
Nagle patrzy a tu ktoś biegnie z daleka. Podbiega gość i pyta:
- Masz zapałki??????
Przychodzi pacyfista na komisję wojskową i oznajmia:
- Ja nie mogę do wojska, ja broni nie biorę do ręki, żyję w zgodzie z naturą, ze zwierzakami...
- Dobra, będziesz wrzucać skunksy do czołgów przeciwnika.
Przychodzi do spowiedzi męzczyzna. Zaczyna wymieniać grzechy:
Piłem, paliłem, konia waliłem. Ksiądz wyciąga kalkulator i liczy. Liczy liczy i mowi: "10 zdrowasiek".
Przychodzi następny męzczyzna i mówi grzechy: piłem, paliłem, konia waliłem. No to ksiądz wyciąga kalkulator i liczy.
Wyliczył i mówi: "10 zdrowasiek". Po chwili przychodzi kolejny mężczyzna i mówi: Piłem, paliłem.
No to ksiądz wyciąga kalkulator i liczy.
Liczy liczy i tak patrzy na mężczyzne i mówi: "Idz na zachrystie zwal konia, bo mi ułamki wychodzą"
Mały Jasio przychodzi do mamy.
- Mamo! Ile ja mam lat?
- siedem - odpowiada mama
- Skąd wiesz?
- Wiesz Jasiu, rodziłam Ciebie siedem lat temu, takie rzeczy się wie.
Jasio biegnie do taty.
- Tato, ile ja mam lat?
tato wkłada rękę w majtki dziecka, chwilę tam nią rusza i odpowiada
- siedem synku.
- A skąd wiesz?
- Słyszałem jak mama mówiła
Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce jedzącego zamrożone pierogi.
- Synku, mógłbyś je chciaż odgotować!
Syn wystraszony:
- Kto? Ja? Ja nic nie paliłem...

(: poprzednia | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | ... | 79 | następna :)