Facet przychodzi do sklepu. Ogląda parę rzeczy. Nagle podchodzi do pracownicy sklepu i wypala:
- A ja chciałbym uprawiać z panią seks.
- Niestety nasz sklep jest samoobsługowy.
Świeżo upieczony prawnik, przychodzi do swego ojca- emerytowanego prawnika:
-Tato! Pamiętasz tą sprawę korporacji którą żyłeś przez 20 lat?
-Tak, a czemu pytasz?
-Widzisz, Tobie to nie wyszło przez tych 20 lat, a mnie się to udało w 6 miesięcy!
-Ty idioto! 20 lat żyliśmy z tej sprawy i gdybyś tego nie spieprzył żylibyśmy następne 20!
 
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego sk***iela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - sk***iel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego sk***iela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego sk***iela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa sk***iel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała sk***iela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny sk***iel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa sk***iel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować sk***iela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego sk***iela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego sk***iela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego sk***iela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Nie no k***a, widzę, że tu sami swoi!
Jasiu przychodzi do domu i mówi:
- Tato! Tato! Dzisiaj na chemii badaliśmy właściwości materiałów wybuchowych!
- Noo, ekstra, ciekawe co jutro będziecie robić w szkole?
- W jakiej szkole tato?!?
Trzech hackerów i trzech userów wybrało się w podróż pociągiem. Userzy kupili 3 bilety, hackerzy jeden na wszystkich. Jadą. Widzą że zbliża się kontrola. Hackerzy biorą swój bilet i zamykają się we trójkę w kiblu. Przychodzi kontrola, sprawdza bilety userom, odchodzi. Przechodząc obok kibla widzi, że ktoś tam się zamknął. Puka. Hackerzy wysuwają bilet przez szparę pod drzwiami, kontroler sprawdza, dziękuje, wsuwa z powrotem bilet i odchodzi.
Ci sami userzy i hackerzy jadą w podróż powrotną. Userzy biorąc przykład z hackerów kupują jeden bilet na trzech, hackerzy nie kupują wcale. Jadą. Zbliża się kontrola. Userzy biorą swój bilet i biegną do kibla, zamykają się. Hackerzy idą za userami, pukają w drzwi do kibla, userzy wysuwają bilet przez szparę pod drzwiami, hackerzy biorą bilet i biegną do drugiego kibla na drugim końcu
wagonu...
Przychodzi facet do sklepu mysliwskiego i prosi o lunetke do karabinu. Sprzedawca siega po najdrozszy model i mowi:
- Ten celownik jest tak dobry, ze stad zobaczy pan moj dom na wzgorzu.
Po chwili obserwacji klient zaczyna sie smiac.
- Z czego pan sie smieje? - pyta sprzedawca.
- Widze golego mezczyzne i gola kobiete, ktorzy biegaja dokola domu.
Sprzedawca bierze celownik, montuje go do strzelby, siega po dwa naboje i sklada propozycje:
- Dostanie pan ode mnie ten celownik wraz ze strzelba za darmo, jezeli strzeli pan mojej zonie w glowe, a jej kochankowi w przyrodzenie.
Facet jeszcze raz patrzy na dom sprzedawcy przez celownik i mowi: - Wie pan co? Mysle, ze teraz zalatwie sprawe jednym nabojem!
Przychodzi do firmy pracownik. Spóźniony, zziajany, przerażony faktem, że się spóźnił. Siada cichutko za komputerem i nerwowo rozkręca robotę. Wchodzi szef.
- No i co panie Krzysiu? Spóźnił się pan. Nie życzę sobie tego w mojej firmie. Jaki jest powód?
- Przepraszam, panie kierowniku, zaspałem...
- Ha! Zaspał! Żeby pan chociaż nagle zachorował, wpadł pod samochód, miał stłuczkę. To zrozumiałbym. Ale takie banalne "zaspałem"? Wysil się pan następnym razem. A tak w ogóle nie życzę sobie następnego razu! Do pracy!

Minęło kilka tygodni. Pan Krzyś, niestety, znowu zaspał. Obudził się o 9:00 zamiast o 6:00. "Co ja powiem szefowi" - zamartwia się wybiegając zdyszany na ulicę. "Wiem! Szef mówił coś o chorobie. Przydałby się jakiś lekarz. O! Pójdę do dentysty! Przecież mam sąsiada dentystę!" - zawrócił uradowany. Wali do drzwi sąsiada-stomatologa.
- Kto tam?
- Ja do lekarza...
- Proszę przyjść w godzinach przyjęć.
- Litości! Nie mogę już z bólu wytrzymać!
- Ale teraz gabinet jest nieczynny. Proszę przyjść w godzinach przyjęć.
- Błagam! Już dłużej nie wytrzymam - przekonywał pan Krzysiu
- No dobra, niech pan wejdzie. O, witam sąsiada.
Został wpuszczony do gabinetu i po krótkiej, nerwowej opowieści o tym jak go strasznie boli poprosił o natychmiastowe usunięcie obu górnych jedynek. Tak na wszelki wypadek powód spóźnienia powinien być przecież jak najbardziej przekonujący.
Oba zdrowe ząbki zostały z trudem usunięte.
- Panie doktorze - zapytał sepleniąc - czy mogę poprosić o jakieś zaświadczenie, że byłem u pana z bólem zębów i musiał pan dokonać skomplikowanej resekcji dwóch górnych jedynek?
- Owszem, już wypisuję.
- A ile jestem panu winien za wizytę?
- Normalnie, to pięćdziesiąt złotych. Ale w niedzielę dwieście.
Przychodzi pedał do lekarza - panie doktorze strasznie mnie tyłek kłuje, nie moge chodzic, siadac ała ała
Idz stad wstrętny pedale nie dam sie znowu nabrac
Ale panie doktorze blagam, naprawde nie wiem co mam robic prosze mi pomoc...
Ok ściągaj spodnie i kładź sie ale szybko bo nie mam czasu
Pedał sie kładzie, wypina
Lekarz patrzy patrzy - no oczywiście że cie kłuje przecież masz róże w dupie!
To dla pana...


(: poprzednia | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | ... | 79 | następna :)