Poszedł facet do lekarza po jakieś leki bo czuł że go zaczyna jakaś grypa łapać.
Lekarz go obejrzał, osłuchał i zaczyna przepisywać receptę.
Facet się pyta czy te tabletki co mu przepisuje będą skuteczne, ale lekarz mówi ze najskuteczniejsze to będą czopki.
Gościu się trochę zmartwił na myśl o wkładaniu czegokolwiek w tyłek, no ale co zrobić.
Lekarz zauważył że facet nie jest zadowolony, zaproponował że pierwszą dawkę mu sam zaaplikuje bo ma już doświadczenie i że facet niczego nie poczuje.
No to facet się wypiął, opuścił spodnie i trochę zdenerwowany czeka. Nagle coś delikatnie chlupnęło.
- No i już po strachu, nawet pan pewnie nic nie poczuł.
Gość uradowany ze wszystko tak gładko poszło, wrócił do domu. Wieczorem poprosił żonę że by tez tak delikatnie załatwiła sprawę.
Wypięty, spodnie na kostkach. Żona położyła jedną dłoń na ramieniu i ciśnie.
Facet nagle na cały głos:
- O rzesz kurwa mać!!!
Żona wystraszona co się stało, pyta czy go zabolało.
A facet na to:
- Właśnie sobie przypomniałem ze ten lekarz położył obie ręce na moich ramionach!