Lekarz do budzącego się po operacji pacjenta:
-Wszystko udało się znakomicie, bez najmniejszych kłopotów. Nie rozumiem tylko, czemu przed zabiegiem był pan taki niespokojny, wyrywał się pielęgniarkom, krzyczał i usiłował uciec z sali operacyjnej?
-Bo ja przyszedłem tam tylko naprawić kaloryfery...!
Zakonnica przyszła do ginekologa na badanie kontrolne. Ginekolog postanowił zrobić jej kawał i powiedział jej, że jest w ciąży. Zakonnica przerażona wypiera się:
-Ale panie doktorze, to nie możliwe! Przecież ja z nikim nie współżyłam!
Ginekolog na to:
-Zapewniam panią, że to prawda, ale jakby chciała się pani upewnić, dam pani adres do świetnego lekarza ginekologa, znam go osobiście i ręczę, że jest kompetentny. Kiedy zakonnica wyszła, ginekolog szybko dzwoni do znajomego:
- Stary, przyjdzie do ciebie zakonnica, powiedz jej, że jest w ciąży.
Kiedy zakonnica przyszła do poleconego ginekologa, ten potwierdził, że jest w ciąży. Zakonnica załamana wychodzi z gabinetu i mówi do siebie: 'Cholera jasna, z czego teraz te świeczki robią?!'
 
Przychodzi kobieta do lekarza, cala w siniakach... Lekarz: - Co się
pani stało? Kobieta: - Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej
robić... Za każdym razem kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, bije
mnie. Lekarz: - Hmm znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W
przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani
filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło I płucze i
płucze.... Dwa tygodnie później przychodzi ta sama kobieta do tegoż
lekarza. Wygląda kwitnąco. Kobieta: - Panie doktorze, wspaniała rada! Za
każdym razem, kiedy mój mąż wtacza się do mieszkania, ja płucze gardło i
on nic mi nie robi! Lekarz: - Widzi pani - po prostu: trzymać pysk zamknięty.
W szpitalu po operacji leży facetna łóżku, a obok siedzi jego żona,
uśmiecha się i głaszcze go po głowie.W pewnej chwili on otwiera oczy,
patrzy na nią z niedowierzaniemi mówi:
- Jak się żeniłem, to ty byłaś koło mnie...
- Tak kochanie.
- Jak złamałem nogę, to ty byłaś ze mną...
- Oczywiście najdroższy!
- Jak rozbiłem samochód, ty siedziałaś koło mnie...
- Tak kochanie!
- Dzisiaj miałem operację i ty również jesteś u mego boku...
- Och!!! - Tak mój kochany.
- Wiesz co? Ty mi ku**a pecha przynosisz..
Niemowa idzie sobie ulicą i spotyka drugiego, znajomego niemowę. Za pomocą języka migowego pyta - Cześć stary jak leci?
Na to drugi odpowiada:
- Super, już nie muszę się posługiwać tym gównianym językiem migowym, nauczyłem się mówić"
- Ale jak to zrobiłeś? (w języku migowym oczywiście)
- Byłem u świetnego specjalisty, dam ci jego adres...
Tak więc niemowa udał się do tego specjalisty. Pokazuje na migi, że chciałby się nauczyć mówić, kurację może zacząć nawet dzisiaj.
Doktor mówi "świetnie więc dziś 1wszy zabieg. Proszę przejść do pokoju obok, rozebrać się, położyć na brzuchu na leżance i czekać"
Niemowa to zrobił. Po 10 minutach wchodzi do pokoju murzyn z wielkim przyrodzeniem i słoiczkiem wazeliny. Smaruje wazeliną wiadome miejsce niemowy po czym 'zaczyna robić swoje'.
Niemowa zrywa się z leżanki krzycząc: AAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!
Murzyn:
- Dziś A, jutro B, a za tydzień cały alfabet.
Przychodzi facet do weterynarza ze świnią.
-Panie doktorze, moja świnia nie chce się parzyć.
-A jest może z Mazowsza?
-A skąd taki wniosek? Dlaczego Pan się pyta akurat o Mazowsze?
-A nic, nic tylko moja żona jest ze Mazowsza.
Rzecz dzieje się na lekcji w klasie.

- Za 40 lat popatrzycie na zdjęcie i powiecie - to jest Zosia - dziś jest aktorką. A to jest Marek,- dziś jest lekarzem.
A z tylu cieniutki głosik jej przerywa:
- A to nasza pani - już nie żyje.
Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie
na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach,
jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki
najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach
podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:

- a co to takie piękne do mnie przyszło? małpka?
facet nic
- a może napoleon albo książe?
facet nic
- a może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził,
a facet na to:
- panie, ku..a, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć

(: poprzednia | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | ... | 54 | następna :)